"Królowa przetrwania": Kasia Nast nagle zaczęła płakać. " Jestem taką osobą, że jeżeli coś czuję, to muszę to od razu puścić"
W trzecim odcinku programu "Królowej przetrwania" nie zabrakło zarówno śmiechu jak i łez. Niespodziewane decyzje, dużo stresu, a także zmiany, które nie są łatwe, wywołały u niektórych uczestników smutek i łzy. Wśród tych osób pojawiła się Kasia Nast, która nagle zaskoczyła koleżanki z drużyny.

Po zmianach, jakie zaistniały po przybyciu Agnieszki Kaczorowskiej i Pauliny Smaszcz na wyspę, zrobiło się gorąco. Dziewczyny nie spodziewały się, że drużyny diametralnie się zmienią, a ich kapitankami zostaną nowe uczestniczki.
Kasia Nast nie wytrzymała emocji
Kasia Nast w trzecim odcinku programu "Królowej przetrwania" straciła status kapitanki zespołu. Nową kapitanką drużyny została Agnieszka Kaczorowska. Zespoły zostały wymieszane, co wywołało wiele emocji w obu zespołach. Jedną z osób, które pokazały swoje emocje, była Kasia Nast, która nie mogła się pogodzić, że jej zespół został rozdzielony. Dziewczyny z drużyny zaniepokoiły się tym, że uczestniczka płacze.
Takie emocje się we mnie pojawiły, a jestem taką osobą, że jeżeli coś czuję, to muszę to od razu puścić, bo wiem, że jeżeli tego nie puszczę, to we mnie zostanie. Nagle poczułam ogromną miłość do dziewczyn z poprzedniego campu. To, co się wydarza w tym momencie, to jest po prostu taka żałoba po tym, że zostawiłam coś za sobą, żeby wejść w coś nowego, co też jest piękne
Kasia Nast po własnych przemyśleniach i "wypuszczeniu" swoich emocji, postanowiła zapytać dziewczyny ze swojej nowej drużyny, jak się czują. Uczestniczki zdradziły, że czują "rozwalenie". Kasia zapytała, czy dziewczyny potrzebują wsparcia, co spotkało się z nie lada zaskoczeniem. Zaproponowała dziewczynom, które wcześniej nie były z nią w zespole, aby razem pozbyć się smutku i złości.
Nie wszyscy zrozumieli "duchowość" Kasi Nast
Kasia Nast podobnie jak w poprzednich odcinkach "Królowej przetrwania" w ostatnim odcinku również starała się, aby atmosfera w show była czysta i aby każdy czuł się ze sobą dobrze duchowo. Duchowość Kasi nie spotkała się jednak z aprobatą Oli Tomali, która zdradziła, że w zespole czuje się źle, gdyż jest tam tylko duchowość i nie jest to jej klimat.
Ja czuję się po prostu, jakby osaczona. Jakby zmiażdżona tym. Nie czuje tam przestrzeni dla siebie, bo jest tylko to. Tylko ta duchowość. To w ogóle nie jest mój klimat. Kasia mówi i ja tak naprawdę niby ją słucham, ale ja nie wiem, o czym ona mówi. Po prostu czarna magia
Podobnie miała chyba Marianna Schreiber, która chwilami wydawać by się mogło, wyśmiewała słowa Kasi Nast. Kasia zaczęła mówić o uwalnianiu emocji, na co Marianna zareagowała, pytając:
No i o co w tym chodzi?
Kasia odpowiedziała po angielsku, po czym Marianna kazała mówić jej po polsku, a za chwilę powiedziała, że żartuje. Dziewczyny siedzące przy Mariannie trzymały jej stronę i śmiały się razem z nią ze słów Kasi, co niekoniecznie spodobało się Nast.
Jeśli mamy rozmawiać poważnie, to rozmawiajmy poważnie, bo cały czas mówisz, przepraszam i zaczynasz się śmiać

Zobacz także: