Reklama

Karolina Pisarek wybrała się na wakacje z mężem do Turcji, gdzie wypoczywali na luksusowym jachcie i słonecznej plaży. Gdy nadszedł dzień ich powrotu, linia lotnicza zafundowała im nieprzyjemne atrakcje. Ich lot był ciągle opóźniany, a para musiała spędzić noc na lotnisku. Mąż modelki nie zmrużył oka przez całą noc z obawy przed jedną rzeczą.

Reklama

Wakacyjny dramat Karoliny Pisarek

Karolina Pisarek i Roger Salla postanowili wypocząć w Turcji i już wcześniej gwiazda relacjonowała pierwsze kłopoty na urlopie. Niedaleko hotelu, w którym wypoczywała Karolina Pisarek z mężem wybuchł pożar! Na szczęście nikomu nic się nie stało. Teraz modelka postanowiła podzielić się kolejną niespodziewaną, wakacyjną historią. Jak się okazało, ich linia lotnicza opóźniła im lot o kilka godzin. Para dowiedziała się o tym, gdy była już na lotnisku.

- Jesteśmy na lotnisku i najwyraźniej Bodrum nie chce, żebyśmy opuścili to miejsce, dlatego że jest bardzo, ale to bardzo opóźniony lot, 5 godzin i 20 minut od naszego wylotu. Natomiast my jesteśmy 2 godziny przed czasem od lotu więc 7 godzin i 20 minut na lotnisku - powiedziała Karolina Pisarek na swojej relacji.

Instagram/karolina_pisarek

Zobacz także: Karolina Pisarek ma mieszkanie za 2 miliony. Sprzedaje je ponad dwa razy drożej

Na tym się niestety nie skończyło - kilka godzin później Karolina Pisarek opublikowała kolejną relację, z której wynika, że para była zmuszona spędzić noc na lotnisku:

- Jesteśmy na lotnisku od godziny 18, co chwile nam przedłużali opóźnienie wylotu. Nie chcieli wypuścić nas z lotniska, abyśmy pojechali do hotelu czy do miasta, bo według nich wyjście równałoby się z anulowaniem tego właśnie lotu. Zostaliśmy więc na lotnisku, oczekując na lot. Teraz wylot znów zmienił swoją godzinę na uwaga - 6 rano - napisała modelka.

Instagram/karolina_pisarek

Zobacz także: Karolina Pisarek ogłasza rozstanie z menadżerką! Pojawiło się oświadczenie

Następnego dnia gwiazda postanowiła poinformować swoich fanów o tym, jak udało im się przetrwać tą ciężką noc. Warunki nie sprzyjały wypoczynkowi - mąż modelki nawet nie zmrużył oka, bo pilnował walizek.

- Dzień dobry 6.30 rano lotnisko Bodrum. Kochanie jak Ci się spało? - zapytała męża.

- Niezbyt wiele spałem - odpowiedział.

- Mój mąż postanowił popilnować wszystkim torby, walizki, więc nie spał. Idziemy - powiedziała Pisarek.

Reklama

Mamy nadzieję, że Karolinę Pisarek i jej męża nie spotkają już więcej takie niemiłe przygody!

Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama