Katarzyna Dowbor po dziesięciu latach musiała pożegnać się z programem "Nasz Nowy Dom", kiedy miała świętować jubileusz 40-lecia pracy w telewizji. Dziennikarka nie ukrywa, że po jej zwolnieniu życie szybko zweryfikowało przyjaźnie i relacje, jakie miała z ekipą i produkcją telewizyjnego hitu Polsatu. Jedna sytuacja okazała się bardzo smutna...

Reklama

Katarzyna Dowbor odebrała cios od bliskiej osoby

Katarzyna Dowbor po dziesięciu latach pracy spędzonych przy realizacji programu "Nasz Nowy Dom" została zwolniona i jak ujawniła w wywiadzie dla "Super Expressu" ostatecznie nie poznała merytorycznych powodów tej decyzji. Dziennikarka nie ukrywała, że bliscy oraz fani okazali jej ogromne wsparcie, ale przykra sytuacja spotkała ją ze strony jednej z osób z produkcji programu "Nasz Nowy Dom". Katarzyna Dowbor nie ukrywa, że brak wspomnienia o jej osobie podczas odbierania "Telekamery 2023" dla programu "Nasz Nowy Dom" dotknęło ją osobiście. Dziennikarka podkreśla, że pominięcie jej było przykre:

Ja nie musiałam tego odbierać, nie musiałam tam być. Nagrodę odbierały jednak osoby z produkcji, które mnie doskonale znały i które ze mną pracowały. Jedna z tych osób zresztą pracowała ze mną przez te dziesięć lat. Wydawało mi się, że jesteśmy zaprzyjaźnione... - powiedziała Katarzyna Dowbor. - Wystarczyłoby to jedno zdanie: "Kasiu, dziękujemy za te dziesięć lat. To też dla ciebie". "Też", bo to jest nagroda dla produkcji, producenta, budowlańców, architektów, kierowników produkcji, operatorów. Dla nich wszystkich, 40 osób pracujących przy programie. Ja też w tych osobach byłam. Kompletne pominięcie mnie, zwłaszcza w tej sytuacji, było dla mnie przykre - dodała.

East News/Pawel Wodzynski/East News

Zobacz także: Maciej Dowbor chciał solidarnie odejść z matką Polsatu. Wiemy, jak zareagowała Katarzyna

Katarzyna Dowbor zdradziła, jak zareagowała ekipa na informację o zwolnieniu i nie ukrywa, że oprócz kilku osób, które razem z Edwardem Miszczakiem czekały na nią podczas pożegnania, to pozostała część zespołu nie wiedziała o jej zwolnieniu. Dziennikarka podkreśla, że mnóstwo osób dzwoniło i solidaryzowało się z nią w tym trudnym czasie, ale nie brakowało smutnych momentów.

Ekipa w ogóle nie wiedziała z tego, co ja usłyszałam od moich kolegów, którzy do mnie dzwonili, a bardzo wielu do mnie dzwoniło i jestem im za to bardzo wdzięczna. To był ważny moment dla mnie, że ta ekipa była solidarna ze mną. Działaliśmy jak takie trybiki, dobrze naoliwione i nagle jeden trybik został z niej wyrwany.

Mat. prasowe

Sądzicie, że Katarzyna Dowbor zasługiwała na wyjątkowe słowa i pożegnanie również podczas Telekamer?

Zobacz także
Instagram/Nasz nowy dom

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama