Reklama

Jakub Rzeźniczak nie może liczyć na spokój w ostatnim czasie. Piłkarz wywołał lawinę komentarzy w mediach społecznościowych po tym, jak ujawnił, że pobrał się z Pauliną Nowicką. Para wzięła ślub w Miami. Niektórzy internauci stwierdzili, że gwiazdor powinien poczekać z tą decyzją. Teraz okazało się, że piłkarza czeka rozprawa sądowa w sprawie... alimentów na córkę ze związku z Eweliną Taraszkiewicz. Kobieta zasugerowała, że Jakub Rzeźniczak nie chce zgodzić się na wyższe świadczenia.

Reklama

Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka walczy o wyższe alimenty na córkę

Rozmawiając z "Faktem", była partnerka Jakuba Rzeźniczaka opowiedziała o relacjach piłkarza z córką. Wiele osób może być zaskoczone faktem, że sportowiec ma dziecko z Eweliną Taraszkiewicz. Gwiazdor przez dwa lata ukrywał to w tajemnicy. Mała Inez przyszła na świat w 2017 roku. Gdy media dowiedziały się o tym, Rzeźniczak zaznaczył, że przez cały czas był idealnym ojcem.

Nie mam w zwyczaju komentować życia prywatnego, dlatego powiem krótko. Tak, mam córkę, którą bardzo kocham. I wbrew temu, co się pisze, mam z nią stały kontakt i razem z jej mamą uczestniczę w jej wychowaniu — powiedział wówczas na łamach serwisu Weszło.com.

Zobacz także: Tak Jakub Rzeźniczak i Paulina Nowicka spędzają miesiąc miodowy. Żona piłkarza pokazała romantyczne zdjęcia

Instagram/Jakub Rzeźniczak

Inne zdanie na ten temat ma Ewelina Taraszkiewicz. Prawniczka przyznała w rozmowie z "Faktem", że to ona zabiegała, by Jakub Rzeźniczak częściej widywał się z córką. Niestety nie udało jej się osiągnąć efektu.

Kontaktów nie ma. Wszyscy zapewne pamiętają, jak mnie oskarżał, iż go alienuję, w związku z tym sama wniosłam do sądu o uregulowanie kontaktów. Ojciec w życiu dziecka jest ważny i potrzebny. Sąd przychylił się do mego wniosku. Do tej pory udało mu się pojawić aż raz. Zawsze miał wymówkę — wyjaśniła.

W dalszej części rozmowy mama Inez opowiedziała o alimentach. Zdradziła, że piłkarz apeluje o zmniejszenie kwoty zasądzonej przez sąd, ponieważ — jego zdaniem — jest zbyt wysoka, by mógł żyć normalnie.

Sąd pierwszej instancji zasądził alimenty. Jakub i ja wnieśliśmy apelację. Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety, Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację, przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie — dodała.

Ewelina Taraszkiewicz zauważyła, że Jakub Rzeźniczak prowadzi dość wystawne życie. Ma drogiego psa, dopiero co wziął ślub w Miami, dlatego słowa o "niedostatku" ją dziwią.

Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale wydaje mi się, że osoba, która deklaruje niedostatek, nie kupuje psa Cavaliera za 4,5 tys. zł. oraz nie przeprowadza operacji plastycznej nosa… Albo tym bardziej nie wydaje pieniędzy na podróż do Miami, ślub i wesele. Pozostawiam to do oceny sądu. Liczę na to, że proces będzie uczciwy. Zaznaczam, że alimenty nie są na mnie, a na dziecko — zaznaczyła.

Instagram @paulinaa__nowicka

Zobacz także: Magdalena Stępień gorzko o rozstaniu z Jakubem Rzeźniczakiem: "To, co miałam, wydałam na Oliwiera"

Reklama

Niedawno pokazywaliśmy, jak mieszkają Jakub Rzeźniczak i Paulina Nowicka. Para na brak wygody nie może narzekać. Jak się skończy spór z Eweliną Taraszkiewicz? Piłkarz, poproszony o komentarz w tej sprawie, krótko stwierdził:

W kwestiach dotyczących mojej córki kontaktuję się wyłącznie z jej matką - mówi w "Fakcie"

Instagram / paulinaa__nowicka
Reklama
Reklama
Reklama