Wracają leniwiec Sid oraz Jason Bourne! Co jeszcze w kinach? Cotygodniowy przegląd premier kinowych
Wracają leniwiec Sid oraz Jason Bourne! Co jeszcze w kinach? Cotygodniowy przegląd premier kinowych
1 z 3
Zapraszam do przeglądu wybranych premier filmowych weekendu. O wszystkich przeczytacie w każdy piątek na MOIM BLOGU. A zaczynamy od:
Jason Bourne
Blisko dziesięć lat od ostatniej wizyty na ekranie w „Ultimatum Bourne'a”, do kin powraca agent bardzo specjalny i jednoosobowa maszyna do zabijania – Jason Bourne (w jego roli przypakowany Matt Damon). Bourne'owi wydawało się, że po utracie pamięci odzyskał już całą wiedzę o swojej burzliwej przeszłości, ale okazuje się, że nie do końca. Nie ma więc wyjścia i po latach ukrywania się poza wszelkimi radarami po raz kolejny będzie chciał odnaleźć odpowiedzi na nurtujące go pytania.
Pierwsze części filmowych przygód bohatera stworzonego na kartach powieści przez Roberta Ludluma spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem widzów i krytyków. Zrewolucjonizowały współczesne kino akcji nadając mu surowego realizmu i zachwycały precyzyjną realizacją. Teraz nie powinno być gorzej, choć pierwsze recenzje są raczej chłodne. Wygląda na to, że pod pozorem nowości otrzymamy po prostu dobrze znany, stary produkt. Komu podobał się kiedyś, teraz też nie będzie zawiedziony.
Werdykt: Wyrachowane kino akcji
Zwiastun:
2 z 3
Epoka lodowcowa: Mocne uderzenie Ice Age: Collision Course
Ekranowych powrotów ciąg dalszy. Tym razem padło na znanych i lubianych wszystkim mamuta Mańka, leniwca Sida, tygrysa Diego oraz tego jak mu tam, no Wiewióra! Czyli bohaterów animowanej sagi, która zadebiutowała w kinach w 2002 roku i, jeśli dobrze liczę, to już piąte z nią spotkanie na dużym ekranie. Tym razem sprawa jest poważna. W kierunku Ziemi nadlatuje asteroida, która prawdopodobnie zakończy żywot kosmatych zwierzaków. Na pewno jednak nie poddadzą się bez walki!
„Epoka lodowcowa” to jedna z najbardziej popularnych i lubianych animowanych serii i naprawdę trudno się temu dziwić. Wszystko jest tu na przysłowiowym miejscu począwszy od kultowych postaci, a kończąc na równie dobrym polskim dubbingu ze świetnym Cezarym Pazurą, czyli Sidem z wadą wymowy. Mało ostatnio dobrego kina dla całej rodziny, tym bardziej warto wybrać się całą paczką na „Epokę lodowcową: Mocne uderzenie”.
Werdykt: Kino dla wszystkich
Zwiastun:
3 z 3
Zjednoczone stany miłości
W Polsce na szczęście nie mamy jeszcze tradycji robienia remake'ów, sequeli itp., a skoro teraz o polskim filmie, to w końcu czas na coś oryginalnego. „Zjednoczone stany miłości” w reżyserii Tomasza Wasilewskiego, twórcy głośnych „Płynących wieżowców”, miał już swoją premierę na festiwalu w Berlinie, gdzie został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za scenariusz. Teraz w końcu trafia do ogólnej dystrybucji i będziemy mogli przekonać się, jak wypadnie ta osadzona na początku lat 90. ubiegłego wieku historia czterech kobiet uwikłanych w przeróżne miłosne rozterki. W filmie, jak na kino Wasilewskiego przystało, nie zabraknie tematów LGBT, ale będzie też o miłości zakazanej i wszystkich innych odcieniach tego uczucia.
Zwolennicy prostych odpowiedzi będą zapewne zawiedzeni, ale wszyscy ci, którzy oczekują od kina czegoś więcej niż tylko rozrywka, powinni zobaczyć najnowszy film Wasilewskiego. Zobacz też: Cielecka, Buzek, Szyc z dziewczyną i inne gwiazdy na premierze filmu „Zjednoczone stany miłości”
Werdykt: Dla bardziej ambitnego widza
Zwiastun: