Krwawe walentynki dzięki filmowi Deadpool. Kinowe premiery weekendu
Krwawe walentynki dzięki filmowi Deadpool. Kinowe premiery weekendu
1 z 5
Kto chciałby wybrać się do kina na romantyczny walentynkowy wieczór, będzie miał twardy orzech do zgryzienia. Spośród walentynkowych premier weekendu trudno wybrać propozycję dla zakochanych. Chyba, że są zakochani w ekranizacjach komiksów.
Zapraszam do przeglądu wybranych premier filmowych weekendu. O wszystkich przeczytacie w każdy piątek na MOIM BLOGU. A dziś zaczynamy od:
Deadpool
Idealny walentynkowy pomysł na film. Źli ludzie porywają dziewczynę głównego bohatera, a on rusza ich śladem, by ją uratować. Jakie to romantyczne, prawda?!
„Deadpool” to kolejna na ekranach kin ekranizacja komiksu, ale tym razem inna niż wszystkie (z wyjątkiem „Kick-Ass”). Krwawa, brutalna i wulgarna tam gdzie trzeba. Jednym słowem film, który do polskich kin trafia z ograniczeniem wiekowym dla widzów od lat 16 w górę. Jeśli więc tyle macie i lubicie kino pełne nieprawdopodobnej akcji oraz wymyślnych choreografii balansujących na granicy fizyki, a także będziecie potrafili docenić ostre, ironiczne poczucie humoru bohatera granego przez Ryana Reynoldsa – koniecznie odwiedźcie kino. Razem ze swoją dziewczyną, bo jak udowodniłem wyżej to film o wielkiej miłości!
Werdykt: Komiks inny niż wszystkie
Zwiastun:
2 z 5
Jak to robią single How to Be Single
Próbuję wyczuć według jakiego klucza wybrane zostały premiery na walentynkowy weekend i jakoś nie mogę. Święto zakochanych, te sprawy, a w kinie film o tym jak być singlem. Znakomicie, nic tylko dodatkowo zdołować się w Dniu Zakochanych, gdy niedawno rzuciła cię druga połówka. Bo ci, którzy są singlami od dawna, to raczej nie potrzebują poradnika.
No ale pewnie za dużo myślę, a chodzi tylko o dobrą zabawę i trochę śmiechu. Mam wątpliwości co do jakość tej dobrej zabawy, ale amatorzy lekko wulgarnych komedii powinni być zadowoleni. Zadbają o to Dakota „50 twarzy Greya” Johnson oraz robiąca coraz większą karierę Rebel Wilson, bez której za chwilę żadna komedia nie będzie miała racji bytu.
Werdykt: Antywalentynki
Zwiastun:
3 z 5
Ojcowie i córki Fathers and Daughters
I w końcu coś, dla osób, którzy 14 lutego poszukują w kinie miłości. W „Ojcach i córkach” znajdą ją w ilościach hurtowych. Miłość męża do żony, dziewczyny do chłopaka, chłopaka do dziewczyny, córki do ojca i ojca do córki. Czy żony do męża to nie wiem czy zdążą, bo żona zginie w wypadku samochodowym.
Jake (Russell Crowe) to nagrodzony Pulitzerem pisarz, którego ww. żona ginie. A to zaledwie początek problemów, których apogeum jest konieczność udania się na terapię i zostawienia 5-letniej córeczki Katie pod opieką wujostwa. Mijają lata. Dorosła Katie (Amanda Seyfried) nie potrafi odnaleźć się w życiu codziennym, a nad jej życiem wciąż ciąży tragedia z dzieciństwa.
Werdykt: Dużo miłości
Zwiastun:
4 z 5
Romeo i Julia Romeo + Juliet
Nie do końca wiem, w jakich kinach będzie można zobaczyć „Romea i Julię” (wersja z 1996 roku), ale jeśli wierzyć planom repertuarowym, właśnie w ten weekend dzieło Baza Luhrmanna („Moulin Rouge!”) ponownie trafia do kin. A co za tym idzie pojawia się znakomita okazja dla tych, którzy jeszcze go nie widzieli, by nadrobić to niedopatrzenie. Warto! „Romeo i Julia” w Walentynki? Trudno o bardziej sensowny wybór.
O filmie Luhrmanna swego czasu było głośno z powodu podejścia reżysera do ekranizacji klasycznego dramatu Szekspira. Zdolny Australijczyk uwspółcześnił jego akcję zachowując oryginalne strofy. W ręce bohaterów zamiast szpad włożył pistolety, a Leonardowi DiCaprio w roli Romea założył hawajską koszulę. Jednym się spodobało, innym mniej, ale oryginalności temu filmowi odmówić nie można. DiCaprio towarzyszy w roli Julii znana z serialu „Homeland” Claire Danes.
Werdykt: Klasyka, którą wypada znać
Zwiastun:
5 z 5
Widzę, widzę Ich seh, Ich seh
Propozycja dla tych, dla których Dzień Zakochanych to zwykły 14 lutego, dzień jak każdy inny. Wybierając się na „Widzę, widzę” skutecznie ominą serduszka, całuski, tulaski i inne pluszowe misie, a trafią do tajemniczego świata matki, która po operacji plastycznej wraca do mieszkających w domu na odludziu synów. Chłopaki zaczynają podejrzewać, że osoba, która podaje się za ich matkę wcale nią nie jest.
Austriacki thriller, który zdążył już wyrobić sobie sporą grupkę fanów, jak i tych, którzy uważają, że to słaby film. Na pewno „Widzę, widzę” jest specyficznym kinem, do którego trzeba mieć cierpliwość, ale przy odrobinie dobrej woli na koniec ta cierpliwość zostanie Wam wynagrodzona.
Werdykt: Thriller dla cierpliwych
Zwiastun: