Reklama

To było wyjątkowe wydanie „Dzień Dobry TVN”. W przedświątecznym programieprowadzący Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik rozmawiali z przebywającymi w domu innymi prowadzącymi programu - jak Filip Chajzer, Piotr Kraśko, czy Małgorzata Ohme. Połączyli się także z Kingą Rusin. A dziennikarka zdobyła się na niezwykłe wyznanie. Polały się łzy...

Reklama

Zobacz także: Trendy wiosna 2020. Kinga Rusin w kultowych sneakersach - mają je wszystkie Instagramerki!

Kinga Rusin rozpłakała się na wizji

Dziennikarka opowiadałą jak wygląda jej życie w domu podczas "narodowej kwarantanny". Czy obostrzenia zmieniły jej życie? Jak zapewniała w sprawach zawodowych zmieniło się dla niej niewiele. Jej firma kosmetyczna pracuje tak, by chronić pracowników. Zachowuje ciągłość produkcji, a zarządza nią zdalnie, tak jak robi to od wielu lat.

Pokazując jak trenuje na rowerze stacjonarnym w domu zapewniała, że dba o formę.

Jak widzicie: staram się, żeby niewiele się zmieniło. Rower jest wstawiony do pokoju - mówiła.

Gdy jednak rozmowa zeszła na święta, łamiącym się głosem wyznała:

To, co się zmieniło dla mnie i to, co słyszałam, przygotowując się do tej rozmowy... Będę płakać…

Jak się okazuje, Rusin pierwszy raz będzie spędzać święta sama, bez swojej mamy. Nie zobaczy się także z córkami. Płacząc mówiła dalej:

My poważnie podchodzimy do tych obostrzeń. I muszę chronić moją mamę, która jest w grupie ryzyka. Ona jest sama… Moje córki są same… Ja jestem sama. No i to będzie trochę przykre - mówiła Rusin przez łzy.

"Nie jesteś sama!" - pocieszali ją prowadzący.

East News

A Wy jak spędzacie ten czas? Sami czy z rodziną?

Reklama

Zobacz także: Kinga Rusin wybrała się na zakupy, maseczkę ochronną dobrała pod kolor stylizacji

Reklama
Reklama
Reklama