Rusin narzeka na Polskę: Pensja nie przekracza ceny trzech par butów
Kinga znowu przesadza?
Kinga Rusin lubi wypowiadać się na tematy, o których aktualnie jest głośno w mediach - w końcu to dziennikarka z krwi i kości. Nie wystarcza jej jednak obecność na kanapie w "Dzień Dobry TVN", gdzie daje upust swojej potrzebie dyskusji. Idąc z duchem czasu, Kinga swoje opinie głośno wygłasza za pośrednictwem Facebooka. Nie zawsze kończy się to happy endem, a czasem ciężko o poklask komentatorów. Przypomnijmy: "Kobiety, Ty wiesz o czym mówisz?!"
Dziennikarce szczególnie bliskie są tematy związane z polskim społeczeństwem. Poruszała już kwestie wywozu śmieci czy gender, w które zaangażowała się chyba najmocniej. Ostatnio postanowiła też podzielić się refleksją ogólną dotyczącą naszego kraju. Posłużył jej do tego obszerny cytat, który rzekomo pochodzi z jednej z francuskich gazet i jest często udostępniany przez użytkowników Facebooka. Wynika z niego jasno, że Polska to kraj absurdów, które są kolejno wymieniane. Co ciekawe, nikt nigdy tego tekstu nie widział w oryginalnym zapisie.
Jak nas widzą tak nas piszą... Czy są powody do dumy? Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego jedna piąta narodu żyje poza granicami i w którym co trzeci mieszkaniec ma 20 lat. Kraj brutalnie oderwany od wiekowych tradycji, który odbudował swoją stolicę według obrazów Canaletta, a Stare Miasto odtworzył jako nowe. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny trzech par dobrych butów - grzmi jeden z fragmentów.
Akurat ostatnie zdanie z cytowanego tekstu przypadło nam do gustu najbardziej, bo mamy wrażenie, że średnia pensja Kingi przekracza cenę trzech par butów. No, chyba że mowa o Louboutinach...
Zobacz: "Warszawiacy, dziękuję w imieniu moich butów"
Podzielacie refleksje Kingi dotyczące Polski? Jesteśmy krajem absurdów?
Kinga Rusin przed i po retuszu: