Andrzej Piaseczny dokonał coming outu już kilka lat temu, ale do tej pory bardzo oszczędnie komentuje temat swojego partnera w mediach. Wiadomo było jedynie, że piosenkarz od lat miał być związany z tym samym mężczyzną. Razem mieszkają w posiadłości w Górach Świętokrzyskich, gdzie, jak Piasek wspominał już wcześniej, znają ich także sąsiedzi. Jak dotąd wokalista nie opowiadał o swoim partnerze, ale teraz wygadał się ich wspólny znajomy!

Reklama

Z kim spotyka się Andrzej Piaseczny?

Na początku kariery Andrzej Piaseczny nie mówił publicznie, że jest gejem. Wokalista tłumaczył po latach, że nie miał potrzeby ujawniać swojej orientacj. Dziś nie jest już jednak tajemnicą, że muzyk pozostaje w szczęśliwej relacji.

- Mieszkam na wsi od 20 lat. Mam to szczęście, że nie jestem człowiekiem samotnym, moja relacja jest przyjemnym związkiem, który trwa od kilku lat i liczę na to, że to się uchowa. Mieszkam w małej społeczności, tam nie da się postawić muru, za którym nic nie widać. Chodzimy na zakupy, jesteśmy widoczni, mojego partnera się rozpoznaje i to nie wywołuje emocji - zwierzał się w podcaście "Wprost przeciwnie" Andrzej Piaseczny.

Instagram/Andrzej Piaseczny

Zobacz także: Oto najgłośniejsze coming outy ostatnich lat. Rekordzista miał 100 lat, gdy wyznał, że jest gejem

Teraz głos w sprawie partnera Andrzeja Piasecznego zabrał jego dobry znajomy, Mariusz Kozak z "Gogglebox. Przed telewizorem". Gwiazdor hitu TTVN nie ukrywa, że coming out bardzo pozytywnie wpłynął na muzyka.

- Teraz Piasek jest bardziej uśmiechnięty i przebojowy. Jest kochany, ale też jest cholerą, która potrafi zażartować i wbić szpilę. Najbardziej cieszy mnie, że fani i fanki Piaska nie zmienili zdania na jego temat, bo to nieważne, jakiej jesteś orientacji, ważne, jakim jesteś człowiekiem - wyznał Kozak w rozmowie z portalem Plotek.pl.

Instagram/Andrzej Piaseczny

Zobacz także: Andrzej Piaseczny planuje ślub z ukochanym. "Będę pierwszy"

Zobacz także

Mariusz Kozak zdradził również, jak zachowywał się partner Piasecznego kiedy się poznali.

Był bardzo nieśmiały i mówił do mnie "proszę pana". Mówię: "kurde, nie mów do mnie per pan" - opowiadał Mariusz Kozak.

Jak żartobliwie dodawał, ma także nadzieję, że już niedługo panowie ramię w ramię pojawią się "na ściance".

Instagram/Andrzej Piaseczny
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama