Świat filmu wciąż nie może uwierzyć w samobójczą śmierć Robina Williamsa. Aktor powiesił się we własnym domu niespełna tydzień temu, nie zostawiając nawet notki pożegnalnej. Okazuje się, że gwiazdor zmagał się z wieloma problemami, a nadużywanie alkoholu i narkotyków tylko je pogłębiało. Przypomnijmy: Żona Williamsa wyjawia bolesne tajemnice. Aktor zmagał się z poważną chorobą i nie tylko

Reklama

Rodzina zmarłego przygotowuje się obecnie do pogrzebu. Nie ujawniono dotąd żadnych szczegółów, ale bardzo prawdopodobne jest to, że będzie to prywatna uroczystość dla najbliższych Robina. Niestety, sama ceremonia może zostać zakłócona przez członków Amerykańskiego Kościoła Baptystycznego, który zapowiedział, że w jego trakcie zamierza urządzić pikietę. Dlaczego? Jego przedstawicielom nie spodobał się fakt, że Williams w filmie "Klatka dla ptaków" zagrał homoseksualistę.

Robin Williams powinien użyć swoich darów otrzymanych od Boga, by zaprzyjaźnić się z ludźmi. Teraz jest już na to za późno - argumentują (?) na Twitterze przedstawiciele kościoła.

Ameryka słynie wręcz z takich incydentów, ale czy w tym wypadku to jest naprawdę potrzebne?

Zobacz: Kelnerka wrzuciła ostatnie zdjęcie Williamsa przed śmiercią. Nie wyglądał najlepiej

Zobacz także
Reklama

Galeria zdjęć Robina Williamsa:

Reklama
Reklama
Reklama