Katarzyna Bosacka po raz pierwszy tak szczerze o swoim małżeństwie i kłótniach! "Na szczęście talerze nie latają"
Katarzyna Bosacka po raz pierwszy tak szczerze o swoim małżeństwie i kłótniach! "Na szczęście talerze nie latają"
Katarzyna Bosacka zdradziła, jaki jest przepis na udany związek! W wywiadzie dla "Show" gwiazda opowiedziała o miłości do swojego męża i o życiu pomiędzy dwoma krajami - Polską i Stanami Zjednoczonymi. Katarzyna Bosacka jest żoną Marcina Bosackiego, ambasadora Rzeczpospolitej w Kanadzie. Para związana jest ze sobą od 19 lat i doczekała się czwórki dzieci. W rozmowie gwiazda przyznała, jak wygląda ich życie naprawdę i czy czasem zdarzają im się kłótnie:
Dziwne by było, gdybyśmy w ogóle się nie kłócili. (...) Na szczęście talerze nie latają, zresztą nie są przecież nasze. Ale jak większość małżeństw kłócimy się o różne rzeczy, głównie o dzieci. Nie ma natomiast cichych dni i skrywania czegoś głęboko.
Katarzyna Bosacka zdradziła też, jaki jest jej przepis na udany związek. Dziennikarka przyznała, że nie do końca popiera sesje w kolorowych magazynach i publiczne opowiadanie o swojej miłości:
Najgorsze to opowiedzieć w kolorowej prasie, jak to się kochamy, a potem się rozwieść. Ważne jest, żeby dużo rozmawiać, interesować się tym, co robi partner, podziwiać go. My współdziałamy zawodowo, ale każde z nas ma też swoją przestrzeń, swoje zainteresowania i pasje. To zdrowe.
Katarzyna Bosacka opowiedziała o życiu jako pani ambasador
W najnowszym wywiadzie prezenterka telewizyjna opowiedziała też o tym, jak to jest być panią ambasadorową. I czy trudno było jej odnaleźć się w tej roli. Katarzyna Bosacka odpowiedziała niezwykle szczerze:
Bardzo, bo jestem strasznie zwyczajna. Nie jestem typem damy. Na początku było mi ciężko funkcjonować w rezydencji ze złotymi lustrami, meblami na wysoki połysk, dziełami sztuki. Dyplomacja kojarzyła mi się z potrzebnym, acz lekko nudnym zajęciem. Potem okazało się, że dystyngowana poza, odpowiedni ubiór i dobre maniery to nie wszystko. Zawsze liczy się człowiek. Poznałam wielu nudziarzy, ale też wielu dyplomatów arcyciekawych. Jak w życiu. Zawsze jednak pamięta się tych z charakterem.
Przyznała też, że czasem myśli o tym, czy nie popełniła jakiś wpadek:
Zdarza się, że siedzę i myślę: "O Jezu, podałam zły nóż do ryby". Ale potem się orientuję, że nikt tego nie zauważył, bo tak ich zaaferowały rozmowa, atmosfera i jedzenie.
Lubicie Katarzynę Bosacką?
Zobacz: Katarzyna Bosacka znów schudła! "Proszę nie słuchać celebrytów, gwiazd fitness!"
Katarzyna Bosacka zdradziła swój przepis na życie
Gwiazda opowiedziała o byciu panią ambasador