Reklama

Jednym z najgłośniejszych wydarzeń ostatnich dni była śmierć Kasi Markiewicz, uczestniczki czwartej edycji "The Voice of Poland". Solistka przed odejściem zdążyła spełnić swoje największe marzenie, czyli wystąpić w "The Voice of Poland". Justyna Steczkowska postanowiła dać jej szansę i przyjęła ją do swojej grupy. Wiadomość o tym, że podopieczna nie żyje, bardzo zasmuciła wokalistkę i inne gwiazdy programu Dwójki.

Reklama

Zobacz: Gwiazdy w żałobie po śmierci Kasi Markiewicz. Wspominają jej talent

Kasia, jeszcze przed śmiercią, zdążyła udzielić kilku wywiadów, w których odważnie opowiadała o swojej chorobie. Swoją dzielną postawą wspierała również innych chorych. W rozmowie dla "Reportera Polski" zdradziła, jakie jest jej ostatnie życzenie:

Wszyscy wiedzą, że mnie należy spalić. Już są plany co do tego, jak będę ubrana. Swojej przyjaciółce zazdroszczę szpilek z czerwoną podeszwą, więc uznałam, że właśnie takie chcę mieć, jak będę sobie już ładnie leżeć w tej swojej trumience, która będzie jechała do pieca - mówiła Kasia

Syn Kasi, Konrad Czajkowski, przyznał, że w ogóle nie myślał, że straci mamę tak szybko. Starał się cieszyć każdą chwilą z nią spędzoną:

Ja myślę o tym, że jest ze mną, nie myślę, że może jej zabraknąć. Żyjemy codziennością. Czasem się pokłócimy, czasem pośmiejmy, poprzytulamy. Wiadomo, kiedyś trzeba będzie się z tym pogodzić, ale nie prędko, gdyż to jest jedyna osoba, którą tak kocham na świecie - mówił syn Markiewicz.

Rodzinie życzymy dużo siły i wytrwałości w tak trudnym dla nich momencie.

Zobacz: Syn Kasi Markiewicz z "The Voice": Byłem pogodzony z jej śmiercią

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama