Karol Strasburger musiał to wyjawić. "Zaczynam czuć bezradność"
Znany i ceniony prezenter Karol Strasburger, który przez lata zdobył sympatię widzów, padł ofiarą perfidnego oszustwa internetowego. Strata 30 tysięcy złotych to efekt nieuczciwych praktyk kantoru online, z którego usług korzystał. Strasburger nie ukrywa rozczarowania i dzieli się swoją historią, by ostrzec innych.
- Redakcja
Karol Strasburger, jeden z najbardziej rozpoznawalnych prezenterów telewizyjnych w Polsce, został oszukany przez nieuczciwy kantor internetowy. Według ujawnionych informacji sprawa dotyczy kwoty ponad 30 tysięcy złotych, którą Strasburger stracił, ufając profesjonalnie wyglądającej stronie internetowej oferującej wymianę walut.
Karol Strasburger przekazał niepokojące wieści
Karol Strasburger podczas rozmowy z Pudelkiem wyjawił, że został oszukany. Oszustwo wyszło na jaw, gdy prezenter zauważył, że przelewy na jego konto nie zostały zrealizowane w terminie. Kontakt z obsługą kantoru był utrudniony, a później całkowicie zerwany. Niestety, Strasburger dowiedział się, że padł ofiarą przestępczego procederu, który dotknął także innych klientów. Karol Strasburger zdecydował się wymienić większą sumę pieniędzy w internetowym kantorze, który reklamował się jako lider w branży. Atrakcyjne kursy walut oraz obietnica szybkiej realizacji transakcji przyciągnęły uwagę prezentera. Niestety, firma okazała się oszustwem, a pieniądze przelane przez Strasburgera zostały zdefraudowane.
Wysłałem do nich różne wiadomości, prosząc o zwrot pieniędzy, ale nie otrzymałem żadnej odpowiedzi. Otrzymałem natomiast ugodę, której nie powinno się podpisywać. Na początku obiecywali, że pieniądze zostaną zwrócone do końca tego roku, a ugody mówią o 18 miesiącach. To oznacza, że zaplanowane wypłaty są opóźnione o ponad rok – co jest ewidentnym przekrętem
Zobacz także: Paulina Sykut-Jeżyna oraz Olek Sikora przekazali wspaniałą informację. Wielka niespodzianka dla fanów
Reakcja Karola Strasburgera na oszustwo
Prezenter, choć zszokowany stratą, zdecydował się publicznie opowiedzieć o całym zdarzeniu, by przestrzec innych przed podobnymi oszustwami. Strasburger zgłosił sprawę na policję, ale jak sam przyznał, odzyskanie pieniędzy może być trudne. Organy ścigania prowadzą śledztwo, ale ślady prowadzą do zagranicznych kont bankowych i firm-słupów, co znacznie komplikuje sytuację. Jak wynika z doniesień medialnych, nie tylko Karol Strasburger padł ofiarą oszustwa. Podobnych strat finansowych doświadczyli również inni klienci kantoru, w tym osoby publiczne. Firma, która oferowała swoje usługi, działała na rynku od kilku miesięcy i zdążyła zdobyć zaufanie klientów dzięki fałszywym rekomendacjom i pozytywnym recenzjom. Z każdym dniem ujawniane są nowe przypadki osób, które straciły pieniądze w wyniku korzystania z tego samego serwisu. Policja apeluje o zgłaszanie się poszkodowanych i dostarczanie wszelkich informacji, które mogą pomóc w śledztwie.
Potrzebowałem tych pieniędzy, aby mieć możliwość płacenia kartą za granicą - w euro czy koronach czeskich. Uzbierałem około 30 tys. zł, w tym 15 tys. zł i 5 tys. euro, a także korony czeskie, które przelałem na swoje konto w banku. Od 21 października miały zostać zrealizowane wypłaty, ale do tej pory nic się nie wydarzyło. Czas mija, a obietnice nie zostały spełnione. Ugoda miała zapewnić lepsze warunki dla klientów, ale okazało się, że to tylko przedłużenie procesu wypłat. Napisałem do nich, prosząc, by przeliczyli moje złotówki i euro na korony czeskie i wysłali mi te pieniądze, ale oczywiście bez reakcji z ich strony. Moje próby kontaktu pozostają bez echa. Napisałem także, że choć nie mam milionów, to 30 tys. zł to dla mnie spora suma. Zasugerowałem, że może warto byłoby wysłać te pieniądze, żeby uniknąć rozgłosu i dalszych problemów. Ale i na to nie odpowiedzieli
Ostrzeżenie przed nieuczciwymi kantorami internetowymi
Historia Karola Strasburgera to przestroga dla wszystkich korzystających z usług finansowych online. Eksperci radzą, by przed dokonaniem jakichkolwiek transakcji sprawdzać wiarygodność firmy, zwracać uwagę na jej historię, opinie w niezależnych źródłach oraz obecność w rejestrach nadzorczych.
Weszliśmy w to wszystko, mając na celu bezpieczeństwo naszych pieniędzy, żeby nikt nas nie oszukał. Okazało się, że firma, która miała zapewnić to bezpieczeństwo, oszukała nas. To sytuacja wręcz szokująca, bo coś, co miało być bezpieczne, nagle przestało takie być, a nasze pieniądze po prostu zniknęły -
Policja i eksperci od cyberbezpieczeństwa podkreślają, że przypadki oszustw finansowych w internecie są coraz częstsze. Warto być czujnym i zgłaszać podejrzane strony do odpowiednich instytucji.