Reklama

W czerwcu tego roku polskie media obiegł głośny wywiad z Justyną Kowalczyk, w którym medalistka igrzysk olimpijskich wyznała, że zmaga się z depresją, a kilka miesięcy wcześniej poroniła. Poruszająca rozmowa ze sportsmenką odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce. Przypomnijmy: Depresja i poronienie Kowalczyk poruszyły cały świat! Co piszą za granicą?

Reklama

Teraz jedna z najbardziej utytułowanych sportsmenek sprawdzi się w nieco innej roli. Kowalczyk została bowiem felietonistką "Gazety Wyborczej". Jak sama przyznaje, ostatnio miała sporą przerwę w pisaniu, a bardzo to lubi i chce dzielić się swoimi przemyśleniami z czytelnikami. Jakie tematy będzie poruszać? Oczywiście skupi się głównie na ciekawostkach sportowych, chce też przemycić trochę historii z życia profesjonalnych wyczynowców.

Nie mogłam się już doczekać, aż znów zacznę pisać. Już mi palce dygoczą. Zawsze to lubiłam, pisałam już w kilku innych miejscach, miło mi było, że ludzie czekali na moje teksty. I cieszę się, że mogę do tego wrócić. Te będą chyba inne niż poprzednio. Chcę się bardziej dzielić swoją wiedzą o sporcie. Na luzie, ale przemycając coś dla tych wszystkich naszych amatorów wytrzymałościowców. Biegaczy, kolarzy. Tych, którzy chcą przekraczać swoje granice. Chcę im pomóc. A wszystkim poopowiadać trochę, jak wygląda życie wyczynowego sportowca - mówi w rozmowie ze Sports.pl Justyna.

Kowalczyk zapowiada też, jak sama to określa, płynne przejście na emeryturę. Jest zdania, że może sobie pozwolić na odejście na własnych warunkach.


Narty są i pozostaną. Za dużą instytucją jestem w tym biznesie, żeby chcieć się tak po prostu odsunąć. Zresztą szesnaście lat ciężko pracowałam między innymi na to, by odchodzić na własnych warunkach. A że drastycznych zmian teraz nie potrzebuję, będzie to bardzo płynne przejście na sportową emeryturę. Zajmie lat kilka, taki mam plan. Wszystkim pseudoekspertom z góry odpowiadam: dajcie sobie spokój. Swoje na nartach i dla nart zrobiłam. Mogę już teraz spokojnie czerpać satysfakcję nawet z nie do końca idealnej łyżwy czy słabszych miejsc. I patrzeć ciut z góry na całe to gadanie. Aha... I wcale nie uważam, że będzie to czas bezmedalowy. Wręcz przeciwnie. Walczymy! - zapowiada Kowalczyk.

Będziecie czytać felietony Justyny?

Zobacz: Szokujący wywiad Kowalczyk: Wybraliśmy najbardziej wstrząsające fragmenty

Reklama

Najbardziej szokujące fragmenty wywiadu z Justyną Kowalczyk:

Reklama
Reklama
Reklama