Justin Timberlake nieoczekiwanie został aresztowany. Okazuje się, że prowadził samochód po spożyciu alkoholu! Teraz stanie przed sądem. Zagraniczne media przekazały zaskakujące wieści w sprawie artysty.

Reklama

Justin Timberlake zatrzymany za jazdę po alkoholu

Justin Timberlake jest obecnie w trakcie swojej trasy koncertowej "Forget Tomorrow World Tour". Jednak, jak donosi TMZ artysta został zatrzymany przez policję po tym, jak wsiadł za kółko pod wpływem alkoholu. Zatrzymanie piosenkarza miało miejsce tuż po jego ostatnim koncercie, który odbył się 15 czerwca w Miami. W ramach celebrowania zakończonego koncertu Justin Timberlake udał się do hotelu w Sag Harbor, gdzie spędził wieczór ze znajomymi. Po północy wsiadł do samochodu i wówczas został złapany przez patrol policyjny. Z doniesień wynika, że mężczyzna stanie przed sądem we wtorek, 18.06.2024 r. Nie wiadomo jeszcze, co z jego zaplanowanymi koncertami, które mają mieć miejsce w nadchodzący weekend w Chicago oraz Nowym Jorku.

Warto wspomnieć, że Justin Timberlake niegdyś głośno mówił o swoim uzależnieniu od środków przeciwbólowych.

Kiedy przestajesz ćpać, zaczyna ci to przeszkadzać. Pigułki pomogły zablokować hałas- po prostu spałem cały dzień. Pamiętam, jak JAY-Z powiedział mi kiedyś: 'Nie udzielaj więcej wywiadów'-bo mówiłem szalone rzeczy
- przyznał Justin w wywiadzie dla Rolling Stone

Co więcej, Justin Timberlake swego czasu był związany z Britney Spears, która po latach wyznała, że artysta zmusił ją do aborcji:

Jestem pewna, że ludzie mnie za to znienawidzą, ale zgodziłam się nie urodzić dziecka. Nie wiem, czy to była właściwa decyzja. Gdyby to zależało tylko ode mnie, nigdy bym tego nie zrobiła. A jednak Justin był tak pewny swego
- mówiła Britney.
Britney Spears i Justin Timberlake w 2002 roku na Pre-Grammy Party
JANET GOUGH/LFI/East News
Reklama

Zobacz także: To koniec małżeństwa Jennifer Lopez i Bena Afflecka. Jeden wpis zdradził wszystko

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama