Reklama

Julia Wieniawa pojechała wypocząć na Bali. Wakacje na malowniczej, indonezyjskiej wyspie mijają artystce na podróżowaniu, opalaniu i korzystaniu z uroków pięknych plaż. Aktorka na swoim Instagramie każdego dnia chwali się przebiegiem swojej azjatyckiej podróży. Fani z zachwytem obserwują zdjęcia i relacje Julii, jednak jedna rzecz wzbudziła niemałą burzę w komentarzach. Julia Wieniawa zdecydowała się na wyjątkowy tatuaż, który był robiony w dość zaskakujących warunkach. Fani obawiają się o zdrowie aktorki i grzmią: "to nie ma nic wspólnego ze sterylnością"!

Reklama

Julia Wieniawa w ogniu krytyki za swój tatuaż: "Raczej mało bezpieczne warunki"

Julia Wieniawa na cel swojej podróży wybrała popularną wśród celebrytów wyspę Bali. Aktorka wypoczywa otoczona pięknem i zdążyła się już nieźle opalić, a nawet spalić, z czego śmiała się ze swoimi fanami. Podróż do Azji to często nie tylko podziwianie niezwykłych widoków, ale zetknięcie się z filozofią i kulturą wschodu. Wiele gwiazd udaje się właśnie w tamte kierunki, by przeżyć także swojego rodzaju podróż duchową. Takie przeżycia wiele osób, także turystów, lubi utrwalać na własnej skórze. Julia Wieniawa postanowiła więc odwiedzić lokalnego tatuatora, który tradycyjną metodą handpoke wykonuje tatuaże w oryginalnym studio. Zdjęciami z tej wizyty pochwaliła się na swoim Instagramie:

- Zrobiłam to! #handpoke #balans - napisała na swoim Instagramie.

Na instastories Julia wyjaśniła, że symboliczny księżyc ma jej przypominać o zachowywaniu wewnętrznego balansu. Aktorka pochwaliła się także, że tatuator, który utrwalał wzór na jej skórze, tatuował także samego Stinga!

juliawieniawa/Instagram

Zobacz także: Julia Wieniawa wrzuciła zdjęcia z łóżka, a w nim...

Julia Wieniawa pochwaliła się wizytą u tatuatora, który - jak wyjaśniła - podobno robił tatuaż samemu Stingowi! Artystka zdecydowała się na wykonanie tatuażu metodą handpoke, techniką tradycyjną, wykorzystywaną od setek lat, jednak dziś już nie tak chętnie preferowanej z uwagi na czasochłonny proces, a także mniejszą trwałość tatuażu. Fani docenili więc tę technikę, a także magiczny wzór, na jaki zdecydowała się aktorka, ale niestety, ich uwadze nie uszło to, co oprócz uśmiechniętej Julii i tatuatora rzuca się na zdjęciu w oczy. Kurz, pył, odciśnięte stopy na materacu, na którym leży aktorka, a także przedziurawione rękawiczki tatuatora, to zdaniem fanów dowód, że tatuowanie odbyło się w warunkach wołających o pomstę do nieba:

- Ma dziurawą rękawiczkę, niezabezpieczoną leżankę, ona ma spaloną skórę! - grzmią fani.

- Jeśli to tatuaż stały, to uważaj. Nie powinno się wykonywać na poparzonej słońcem skórze ????

- Pięknie, ale ja jednak bym się bała w takich warunkach

- Nie wolno po tym moczyć w wodzie, tak samo jak pływać, ani się opalać po ;-) Ale Sting też sobie zrobił, więc spoko - ironizują fani.

- powiedz to Stingowi ???? Btw. To się tak wydaje, ale naprawdę wszystko było sterylne - zapewniła Julia Wieniawa.

juliawieniawa/Instagram

Drugą sprawą, o którą fani się zmartwili to fakt, że Julia swojego tatuażu nie zabezpieczyła. Kwestia folii jest w ogóle dość dyskusyjna, jednak na fali kolejnych komentarzy, Wieniawa zdecydowała się zareagować i zaznaczyć, że tatuaż robiony metodą handpoke to coś zupełnie innego.

- I zabezpieczyć na koniec, żeby się nie babrało ???? sterylne warunki przede wszystkim ???????? - napisała jednak z fanek.

- handpoke nie boli, nie robi rany i się go nawet nie zabezpiecza na koniec :) krew nawet nie leci. To zupełnie co innego - napisała Julia Wieniawa w odpowiedzi.

To jednak wywołało kolejną falę dyskusji:

- Każdy tatuaż powinno się zabezpieczyć. Krew w trakcie tatuowania może lecieć, ponieważ wbijasz igłę w skórę.

-Handpoke to normalny tatuaż i rana… to, że krew nie leje się hektolitrami jak przy dużych tatuażach maszynką, to nie znaczy ze nie jest rana i można robić to w takich warunkach i nie zabezpieczać po... - rozpisują się fani.

Pod zdjęciem powstało mnóstwo dyskusji na temat zabezpieczania tatuażu czy sterylności. Fani przede wszystkim zwracali uwagę na warunki, w których Julia Wieniawa zrobiła tatuaż, a także na to, że po wykonaniu tatuażu nie powinna pływać w oceanie czy wystawiać się na słońce. Aktorka wkrótce potem dodała piękne relacje z nurkowania w oceanie oraz z kąpieli słonecznych, a także grafikę, w której zasugerowała, że nie potrzebuje dobrych rad. Ostatecznie to, na co się zdecydowała jest jej prywatną sprawą. W komentarzu pod zdjęciem przyznała nawet, że ma ochotę na kolejne tatuaże!

A Wy, co myślicie o nowym tatuażu Julii Wieniawy?

juliawieniawa/Instagram
Reklama

Potrzebujesz nowego komputera do pracy? A może do gier czy oglądania filmów? Kupisz go taniej, wykorzystując do Komputronik kod rabatowy!

Reklama
Reklama
Reklama