Reklama

Na tę premierę niecierpliwie czekały jej fanki. Julia Wieniawa już kilka tygodni temu zapowiedziała, że pracuje nad własną marką kosmetyków. Ale kiedy wegańskie produkty do makijażu Jusee pojawiły się na rynku, zdania były podzielone. Większość kobiet była zachwycona!!! Ale część klientek krytykowała konsystencję i zbyt wysoką cenę, a jedna z influencerek zarzuciła aktorce… plagiat. Zwróciła uwagę, że jeden z odcieni szminki Jusee nazywa się Pillow Talk – tak jak pomadka marki Charlotte Tilbury w podobnym kolorze. Co na to Julia?

Reklama

To bardzo krzywdzące i nieprawdziwe, mam nadzieję, pochopnie rzucone słowa. Nazwa Pillow Talk inspirowana jest moją ulubioną piosenką Zayna o takim samym tytule. To także idiom z języka angielskiego, powszechnie używany, a z prawnego punktu widzenia nazwy odcieni kosmetyków kolorowych nie są zastrzeżone. O plagiacie nie ma więc mowy! - powiedziała „Fleszowi” Julia Wieniawa.

Gwiazda nie zamierza iść z tą sprawą do sądu. Woli skupić się na pracy i dalszym rozwoju swojej marki. My czekamy na nowości!

Choć byłam przygotowana na trudny start marki to mam wrażenie, że Jusee stało się dobrze klikalnym tematem dla mediów, które zapominają, że za każdym projektem stoją ludzie. Jusee to nie tylko ja, ale i eksperci z wielu dziedzin, w tym kosmetologii, którzy znają tę branżę od podszewki oraz każdy produkt kolorowy, który jest dostępny na rynku - mówi Julia Wieniawa.

Julia Wieniawa ma dość hejtu!

Instagram
Reklama

Szczegóły także w nowym "Fleszu"!

Reklama
Reklama
Reklama