Wielu rodziców prześciga się w organizowaniu hucznych przyjęć komunijnych dla swoich dzieci. Nierzadko wyglądają jak mini wesela lub 18-stki, a maluchy do kościoła podjeżdżają w luksusowych samochodach. Julia Wieniawa nie ukrywa, że ze smutkiem patrzy na teraźniejsze priorytety komunijnych dzieci i ich pomysły na prezenty:

Reklama

Teraz jak nie masz Gucci czy Balanciagi, to nie jesteś cool.

Jako młoda aktorka, która osiągnęła duży sukces i stać ją dziś na wszystko, podkreśla:

U mnie to nie miało miejsca i kiedyś raczej też nie będzie miało.

Julia Wieniawa o luksusowych prezentach na komunię: "To jest dziwne, chore"

Komunijne dzieci cieszą się z quadów, drogich komputerów czy iphonów. Dla kontrastu, Doda przyznała, że na komunię dostała album z psami, który ma do dzisiaj. Julia Wieniawa z rozmowie z Party.pl, opowiedziała, że miała skromne rodzinne przyjęcie w kawiarni babci, a głównym prezentem był rower. "Komunijny klasyk" - przyznała z sentymentem. Patrząc na to, z czego cieszą się dzisiejsze dzieci, młoda aktorka nie ukrywa troski.

Żyjemy w takich porąbanych czasach. Jak ja byłam w podstawówce to takim szczytem marzeń, jak mówić o markach, to były conversy. Co już było krzywdzące dla osób, które nie mogły sobie na to pozwolić.

Julia Wieniawa przyznała, że nie miała wymarzonych butów, jako pierwsza, a rodzice nie rozumieli, dlaczego posiadanie ich było dla niej ważne:

Nie rozumieli jakby istoty sprawy i, że to niestety w jakiś sposób pozycjonuje cię w społeczeństwie szkolnym. Jest to dziwne, chore, ale taka jest prawda. Nie ma co ściemniać, a teraz trochę to poszło jeszcze w gorszą stronę, bo teraz jak nie masz Gucci czy Balanciagi to nie jesteś cool, co jest straszne.

Zobaczcie cały wywiad z Julią Wieniawą.

Zobacz także
Reklama

Zobacz także: Katarzyna Cichopek zorganizowała córce przyjęcie po komunii. Wspierał ją Maciej Kurzajewski ZDJĘCIA PAPARAZZI

Reklama
Reklama
Reklama