Julia von Stein gorzko o relacjach z rodzicami. Miała 18 lat gdy wyrzucili ją z domu
Julia von Stein nie gryzła się w język u Żurnalisty i opowiedziała o swoich mrocznych doświadczeniach z przeszłości. Tak wyglądało jej życie.
Wygląda na to, że życie Julii von Stein nie jest usłane różami, jakby mogło się nam wszystkim wydawać. Gwiazda reality-show bardzo wiele przeszła, a w dzieciństwie była "gnojona i poniżana" przez najbliższe jej osoby. Tak wspomina tamten okres...
Julia von Stein wyznaje, że była "gnojona i poniżana" przez rodziców
Julia von Stein znana jest z tego, że nie boi się mówić głośno o tym, co myśli i chętnie dzieli się swoimi życiowymi doświadczeniami. Ostatnio celebrytka gościła u Żurnalisty, gdzie również opowiedziała o trudnych momentach w swoim życiu. 27-latka zdradziła, że była bita przez byłego partnera. Julia von Stein ostro podsumowała również Dagmarę Kaźmierską, o której wcześniej dość dobrze się wypowiadała. Jednak największym zaskoczeniem był fragment, w którym zdradziła, że "była gnojona i całe życie słyszała, że jest nikim i nic nie osiągnie" przez swoich rówieśników i rodziców. Julia von Stein często pokazuje się ze swoimi rodzicami i chyba nikt nie spodziewał się takiego wyznania celebrytki.
Byłam poniżana, nikt we mnie nigdy nie wierzył. Normalne dziecko wystarczy, że chodzi do szkoły, przechodzi z klasy do klasy, jak jedzie na czwórkach, to już jest dobrze. Ja jechałam na piątkach i szóstkach, miałam wyróżnienia na olimpiadach, ale to było za mało. Bo jak miałam wyróżnienie na olimpiadzie, to słyszałam w domu: ''Ale dlaczego nie wygrałaś tej olimpiady''. Zawsze było za mało. Nigdy nie będę wystarczająco dobra dla moich rodziców i kiedyś się bardzo tym przejmowałam, dzisiaj mam na to wyje**ne. Bardzo ich kocham, bardzo szanuje, ale chcę żyć swoim życiem
W dalszej części rozmowy Julia von Stein zdradziła, że gdy miała zaledwie 18-lat rodzice wyrzucili ją z domu.
Czasem mówię, że chciałabym powiedzieć o tym, jak wtedy wyglądało moje życie, ale za chwilę dodaję: ''I tak, k**wa, nikt w to nie uwierzy''
Żurnalista zapytał Julię von Stein, co zrobiła gdy została wyrzucona z domu.
Masz rolki na nogach, taki plecaczek różowy i w środku są trzy złote i idziesz do parku na ławkę. Rano, jak się budzisz, to tam obok jest taki pan z precelkami. Ten precel kosztuje 1,50 zł i już nie masz na niego pieniędzy. Wyjesz z głodu
Na koniec Julia von Stein zdradziła, że wybaczyła już swoim rodzicom. Celebrytka dodała również, że chciałaby umieć tak usprawiedliwiać siebie jak innych.
Każdego dookoła usprawiedliwiam. Chciałabym mieć dla siebie tyle wyrozumiałości i tak siebie usprawiedliwiać, jak usprawiedliwiam cały świat dookoła, jak usprawiedliwiam moich rodziców. Jak na nich popatrzysz tak ogólnie, no to nie byli dobrzy rodzice, ale dla mnie oni są najwspanialsi na świecie. Ja ich kocham, oczywiście, że ich kocham bardzo szczerze, ale ich usprawiedliwiam. Pewne rzeczy powinnam bardziej przepracować, a ja im wszystko wybaczyłam
Zobacz także: Julia von Stein gorzko podsumowała koleżanki z TTV. Jest ostra odpowiedź: "Obraziłaś nas wszystkie"