Joanna Opozda ma stanąć przed sądem. Kwota przyprawia o zawrót głowy
Wygląda na to, że na Joannę Opozdę czeka kilka rozpraw sądowych w przyszłym roku. Jedną z nich skierował przeciwko niej jej własny ojciec.
Joanna Opozda nie może odetchnąć z ulgą, bo w jej życiu wciąż pojawiają się kolejne problemy. W przyszłym roku odbędzie się jej pierwsza rozprawa rozwodowa z Antkiem Królikowskim, a kilka miesięcy później stanie przed sądem naprzeciwko swojemu ojcu. Dariusz Opozda żąda od aktorki zwrotu darowizny w postaci mieszkania wartego ponad milion złotych.
Joanna Opozda ma stanąć przed sądem. Kwota przyprawia o zawrót głowy
Joanna Opozda musi zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Jej małżeństwo z Antkiem Królikowskim rozpadło się na tle skandalu, a teraz samotnie wychowuje synka Vincenta. Jak podaje Show News, w lutym przyszłego roku ma odbyć się ich pierwsza rozprawa rozwodowa. Tymczasem również ojciec aktorki Dariusz Opozda złożyć pozew do sądu w Busku-Zdroju i domaga się odebrania darowizny — apartamentu na warszawskiej Woli wycenionego na 1,3 miliona złotych. Okazuje się, że jest to zgodne z prawem, wystarczy wykazać tylko, że doszło "rażącej niewdzięczności". Mężczyzna twierdzi, że po wypadku był w potrzebie, a jego córka nie udzieliła mu pomocy.
Do sądu w Busku-Zdroju wpłynął pozew złożony przez ojca Joanny Opozdy, dotyczący odwołania darowizny. Pierwsza rozprawa odbędzie się w lipcu 2024 roku
Zobacz także: Opozda nie wytrzymała. Tak miażdży Rzeźniczaka: "Nie dajcie się nabrać!"
Jednak na tym nie koniec i za aktorką ciągnie się kolejna sprawa. W połowie października tego roku do prokuratury wpłynął pozew przeciwko Joannie Opozdzie, która promowała alkohol za pomocą mediów społecznościowych. Jest to nielegalne, czego aktorka nie była świadoma.
Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy, ale sąd może tutaj wydać wyrok nakazowy. Joannie O. grozi kara grzywny od 10 tysięcy do nawet pół miliona złotych
Zobacz także: Joanna Opozda na randce z 10 lat młodszym przystojniakiem. Razem wybrali się na koncert
Aktorka postanowiła wytłumaczyć się na swoim Instagramie, że była nieświadoma o tym, że promowanie wysokoprocentowych napojów jest niezgodne z prawem.
Przede wszystkim chciałabym oficjalnie przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni moim postem, to jest reklama wina musującego na moich social mediach. Współpracę zleciła mi polska agencja ''Friends and Brands'', która okazała się niewiarygodna i wprowadziła mnie w błąd