Reklama

Od kilkunastu dni Sylwia Peretti przeżywa prawdziwą tragedię. Uczestniczka show "Królowe życia" w nocy z 14 na 15 lipca straciła swojego syna w wypadku samochodowym, w którym zginęły jeszcze 3 inne osoby. Choć zdążyła go pochować, to nie koniec dramatów, bowiem ktoś zniszczył grób 24-latka. Teraz odniosła się do tego Joanna Krupa.

Reklama

Joanna Krupa współczuje Sylwii Peretti

Sylwia Peretti pochowała swojego syna sześć dni po jego śmierci, czyli w piątek 21 lipca. Prokuratura zdążyła w tym czasie ustalić, że 24-latek poruszał się nie tylko z nadmierną prędkością, ale także był pod wpływem alkoholu i zamienił się z trzeźwym kierowcą miejscami zaledwie kilkaset metrów przed miejscem katastrowy. Niestety dzień po pogrzebie media obiegła informacja, że ktoś zniszczył grób Patryka Peretti. Policja schwytała 41-letniego sprawcę, który tłumaczył swoje zachowanie upojeniem alkoholowym i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze 8 miesięcy ograniczenia wolności.

- Czas powiedzieć dość tej obrzydliwej mowie nienawiści, która nigdy nie powinna mieć miejsca, szczególnie w takiej sytuacji. Mówimy tu o cierpiącej matce, która jest na skraju załamania, która straciła swoje jedyne dziecko, a ataki w sieci cały czas się nasilają. Doprowadziło to do tego, że dzień po pogrzebie Patryka jego grób został zdewastowany, a Sylwię straszono. Ludzie karmią się tą tragedią, podsycając nienawiść, zamiast wyciągnąć wnioski i zadbać o swoich najbliższych – skomentował wówczas menadżer Peretti.

Instagram @sylwia_peretti

Zobacz także: Prokuratura o wypadku z udziałem syna Sylwii Peretti: "Samochód znajdował się w poślizgu"

O sprawie, mimo upływu dni, cały czas jest głośno i porusza ona wiele osób. Teraz na jej temat postanowiła wypowiedzieć się także Joanna Krupa. Modelka podczas rozmowy z reporterką "Jastrząb Post" nie ukrywała swojej złości. Według niej takie zachowanie w ogóle nie powinno mieć miejsca.

- Bardzo mi smutno, że jest taka ludzka nienawiść. Ludzie mogą mieć swoje myśli w głowie, ale jest rodzina, jest matka, która strasznie to przeżywa. Naprawdę ludzie są okropni. Tacy ludzie, co tak robią, to widać, jaki to jest człowiek. Żaden dobry człowiek z sercem, by się tak nie zachował, obojętnie co myślą o tej sytuacji, to jak można rodzinie zrobić taką przykrość. Serce pęka - powiedziała Joanna Krupa.

ADAM JANKOWSKI/REPORTER

Zobacz także: Joanna Krupa i Douglas Nunes dali sobie drugą szansę? Zaskakujące doniesienia mediów

W dalszej części rozmowy przyznała, że nie rozumie dzisiejszego społeczeństwa i nastawienia ludzi. Ma poczucie, że bardzo mała ilość osób chce pomagać innym. Z kolei ona sama nie jest w stanie pomóc wszystkim, choć bardzo by chciała.

- Świat zrobił się bardziej egoistyczny. Myślę, że każdy myśli o sobie. Ja dalej próbuję promować, promować, ale jest ciężko. Mam swoją fundację w Stanach, prowadzę to sama wraz ze swoją koleżanką, ale bardzo ciężko jest dostać dotacje czy wsparcie. Ludzie szukają wymówek, mówią, że przecież ja zarabiam, to ja powinnam dawać. A ja nie mogę wszystkim pomóc na świecie. Nie wiem, o co chodzi, ale są takie sytuacje, że ludzie wolą sobie kupić nową torebkę, niż pomyśleć, że mogą coś dobrego zrobić z tymi pieniędzmi. Bo co? Wezmą te pieniądze do grobu? – podzieliła się smutną refleksją.

Reklama

Uważacie, że Joanna Krupa ma rację?

Reklama
Reklama
Reklama