Jeremy Renner przeszedł operację po tragicznym wypadku. Rodzina aktora zabrała głos
Jeremy Renner trafił do szpitala w Nowy Rok po wypadku. Aktor był w stanie krytycznym i musiał przejść dwie operacje. Rodzina gwiazdora wydała oświadczenie.
W niedzielę, 1 stycznia 2023 roku Jeremy Renner został przetransportowany — najprawdopodobniej z własnej posesji w Washoe County w stanie Nevada — do szpitala. Doniesienia potwierdził rzecznik prasowy aktora, który zdradził, że gwiazdor znany m.in. z serii "Avengers" oraz "Mission: Impossible" uległ wypadkowi podczas odśnieżania. Stan artysty był krytyczny.
Możemy potwierdzić, że Jeremy jest w krytycznym, ale stabilnym stanie z obrażeniami doznanymi w trakcie wypadku, który miał miejsce podczas odśnieżania. Renner jest pod stałą opieką rodziny i lekarzy - przekazał rzecznik prasowy na łamach "Variety".
Po pierwszej operacji rodzina Jeremy'ego Rennera wydała oświadczenie. Aktora czeka jeszcze dalsza hospitalizacja.
Jeremy Renner na oddziale intensywnej terapii. Gwiazdor ma "rozległe obrażenia"
Wszystko wskazuje na to, że Jeremy Renner uległ wypadkowi w trakcie odśnieżania swojej posesji w Washoe. Przez sięgające nawet dwóch metrów zaspy śniegowe okolica została odcięta od prądu. Najprawdopodobniej do tragicznego wypadku doszło podczas obsługi pługa. Aktor został przetransportowany do szpitala helikopterem. W poniedziałek, 2 stycznia rzecznik prasowy hollywoodzkiego gwiazdora przekazał, że jego klient doznał "urazu klatki piersiowej i urazów ortopedycznych". Lekarze jego stan określili jako "krytyczny, ale stabilny".
Zobacz także: Były partner Doroty Gardias nie żyje. Patryk Kalski odszedł w wieku 43 lat
Jak donosi CNN, Jeremy Renner ma rozległe obrażenia i przeszedł już dwie operacje na oddziale intensywnej terapii. Aktora ma czekać bardzo długa droga powrotu do pełnej sprawności. Według serwisu Daily Mail pozostaje przytomny i komunikuje się z bliskimi. W mediach przekazano oświadczenie rodziny Rennera, która podziękowała za opiekę.
Rodzina Jeremy'ego chciałaby wyrazić swoją wdzięczność lekarzom i pielęgniarkom, którzy się nim opiekują, szeryfowi hrabstwa Washoe, burmistrzowi miasta Reno, Hillary Schieve oraz rodzinom Carano i Murdock. Jesteśmy wdzięczni za ogrom miłości i wsparcia ze strony fanów — poinformowano w oświadczeniu.
Redakcja portalu TMZ przekazała, że do tragicznego wydarzenia doszło najprawdopodobniej z powodów technicznych. W serwisie czytamy, że zawiodły zabezpieczenia w maszynie, którą w godzinach porannych czasu amerykańskiego obsługiwał Jeremy Renner. Biuro szeryfa nadal zajmuje się wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia.
Media na całym świecie żyją obecnie fatalnym wypadkiem gwiazdora Hollywood. Jeremy Renner należy do najbardziej rozpoznawalnych aktorów w Stanach Zjednoczonych. Był dwukrotnie nominowany do Oscara. Popularność dały mu role w filmach z serii "Mission: Impossible" oraz "Avengers", ale także kreacje w nagradzanych produkcjach jak "American Hustle" czy "The Hurt Locker. W pułapce wojny".
Zobacz także: Shakira opublikowała przykry wpis. Gwiazda wbija szpilę byłemu i pisze o złamanym sercu!
Prywatnie Jeremy Renner był mężem Sonni Pacheco. W 2014 roku poślubił kanadyjską modelkę, z którą doczekał się córki. Zaledwie po 12 miesiącach Pacheco złożyła pozew o rozwód. Matka dziecka aktora powołała się na różnice w charakterach, które były nie do pogodzenia, ale do mediów docierały doniesienia o problemach z używkami, z jakimi podobno zmagał się Renner. 51- letni gwiazdor długo walczył o dzielenie opieki nad córką.