Bieniuk i Przybylska myśleli o ślubie. Po śmierci Ani czeka go ogromne wyzwanie
Aktorka osierociła trójkę dzieci
Informacja o śmierci Anny Przybylskiej, choć poprzedzona dramatycznymi doniesieniami o jej walce z nowotworem, jest dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem i przede wszystkim tragedią - jej partnera, dzieci i najbliższych. Ze smutkiem i niekrytym żalem wiadomość tę przyjęły też zaprzyjaźnione z aktorką gwiazdy. Przypomnijmy: Smutek, żal i niedowierzanie. Tak gwiazdy zareagowały na śmierć Ani Przybylskiej
Z niewyobrażalnym bólem musi zmierzyć się teraz Jarosław Bieniuk. Partner gwiazdy towarzyszył ukochanej w leczeniu, a na początku tego roku ogłosił decyzję o zakończeniu kariery. Motywował to tym, iż chce poświęcić więcej czasu rodzinie - mimo długiej i imponującej kariery piłkarskiej.
Myślę, że to jest dobry czas na to, żeby skończyć karierę. W tym roku kończę już 35 lat i swoje na boiskach wybiegałem i wygrałem. Myślę, że to jest też już odpowiedni czas, żeby poświęcić się rodzinie - mówił wtedy.
Para myślała też o ślubie. W jednym z wywiadów Ania wspominała, że małżeństwo jest w planach, ale w momencie, kiedy oboje się ustatkują zawodowo. Niestety, nie zdążyli powiedzieć sakramentalnego "tak".
Chciałabym, żeby ten dzień był wyjątkowy. Najpierw Jarek musi skończyć grać, wtedy przestaniemy podróżować i będziemy mogli zostać mężem i żoną - wyznała w wywiadzie w "Gali".
Aktorka osierociła trójkę dzieci - Oliwię, Szymona i Jana. Teraz Bieniuk z pewnością poświęci się ich wychowywaniu, mogąc też na pewno liczyć na wsparcie rodziny.
Zobacz:
Menadżerka Przybylskiej załamana jej śmiercią: "Kochała życie. Bardzo dzielnie walczyła"
Ostatnie wyjście Przybylskiej na czerwony dywan. Będzie nam jej brakowało
"Jest mi bardzo smutno, że nie mogę być z Państwem" - ostatnie publiczne wystąpienie Przybylskiej