Jakub Rzeźniczak nie komentuje w swoich mediach społecznościowych napiętej sytuacji pomiędzy nim, a jego byłą partnerką. Niedawno opublikował oświadczenie i od tamtej pory milczał, aż do wpisu, który wywołał spore zamieszanie wśród fanów. Piłkarz zamieścił na swoim instagramowym profilu czarną planszę, bez opisu, obserwatorzy od razu poczuli, że wydarzyło się coś złego. Jakub Rzeźniczak włączył się do dyskusji i w bardzo chaotyczny sposób odpowiadał na pytania internautów. Po kilku godzinach wpis usunął. Sprawdźcie!

Reklama

Jakub Rzeźniczak ostro o Magdzie Stępień na Instagramie

Magda Stępień wraz z synkiem od kilku tygodni przebywa w jednej z klinki w Izraelu. Syn Jakuba Rzeźniczaka jest poddawany specjalistycznemu leczeniu, które jak wynika z informacji przekazywanych przez jego mamę, jest coraz bardziej skuteczne. W mediach społecznościowych modelki pojawiają się zdawkowe informacje, w których przekazuje informacje o kolejnych badaniach oraz chemioterapiach. Niedawno Magdalena przekazała radosne wieści o dobrych wynikach badań.

Jakub Rzeźniczak miał spotkać się z synkiem, jednak zamiast radosnych zdjęć, na których trzyma synka w objęciach, w jego mediach społecznościowych pojawiła się czarna plansza. Skonsternowani obserwatorzy próbowali dowiedzieć się, co wydarzyło się w Izraelu, inni zaś stwierdzili, że na konto piłkarza ktoś się włamał.

- Ewidentnie ktoś się tu włamał na konto. Spójrzcie na opis w profilu. Kuba Rzeźnik? - napisała jedna z osób.

Zobacz także: Magdalena Stępień musi widywać się z narzeczoną Jakuba Rzeźniczaka? Zaskakujące doniesienia przyjaciółki

Instagram @jakubrzezniczak25

Jakub Rzeźniczak zdecydował się na dialog z fanami, jednak jego wypowiedzi szokowały coraz bardziej. Przerażeni internauci zaczęli dopytywać o małego Oliwiera, piłkarz zaś zaczął mówić o Qczaju, który niedawno skomentował przepychankę między Stępień a Rzeźniczakiem.

Zobacz także

- Co mnie każdy interesuje... Pluć na mnie byle śmieciowy celebryta może, takie czasy - napisał piłkarz.

Jedna z obserwatorek próbowała uspokoić sytuację i poprosiła, aby Jakub Rzeźniczak "nie wrzucał wszystkich do jednego worka".

- Choroba dziecka najgorsze co może być a zamiast na tym skupić czytam komentarze jakiś karłów ze jestem frajerem (pisownia oryginalna - przyp. red) - odpowiedział Rzeźniczak.

Z każdym kolejnym komentarzem było już tylko gorzej...

Instagram @jakubrzezniczak25

Zobacz także: Jakub Rzeźniczak leci do chorego syna do Izraela: "Nie wiem jak będzie ta wizyta wyglądała"

Ostatecznie Jakub Rzeźniczak zdradził, że widział się z synkiem tylko 15 minut.

- Normalne jest, że lecisz na 4 dni do Tel Awiwu, widzisz syna 15 minut - napisał.

Reklama

Zdjęcie oraz komentarze szybko zniknęły z sieci, jednak fani wciąż zastanawiają się, co wydarzyło się między rodzicami chorego chłopca, że piłkarz zdecydował się na tak desperacki ruch.

Instagram @jakubrzezniczak25
Reklama
Reklama
Reklama