Jakub Rzeźniczak cieszy się miodowym miesiącem z żoną. Czy pojawi się na rozprawie sądowej o alimenty?
Kilka tygodni temu Ewelina Taraszkiewicz, była partnerka Jakuba Rzeźniczaka, informowała, że będzie starała się o podniesienie alimentów na ich córkę. Dziś rozprawa, a piłkarz jest wciąż na wakacjach.
Sprawa alimentów, których zwiększenia domaga się Ewelina Taraszkiewicz, była partnerka Jakuba Rzeźniczaka i matka jego córki - 4-letniej Inez, kilka tygodni temu wywołała duże poruszenie w mediach. Kobieta ujawniła, że chce, by ojciec dziecka w większym stopniu partycypował w wydatkach na dziecko, które w związku z inflacją wyraźnie się zwiększyły. "Fakt" dotarł do informacji, z których wynika, że rozprawa sądowa w tym przedmiocie odbyć się ma właśnie 22 grudnia. Tymczasem piłkarz wciąż jest poza Polską i wraz z żoną, Pauliną Nowicką, cieszą się swoją podróż poślubną. Czy gwiazdor Wisły Płock weźmie udział w rozprawie?
Jakub Rzeźniczak i Ewelina Taraszkiewicz walczą o alimenty
Na początku grudnia pisaliśmy o tym, że była partnerka Jakuba Rzeźniczaka będzie walczyć o wyższe alimenty na córkę. Ewelina Taraszkiewicz opowiedziała o tym na łamach "Faktu". Wyznała, że to ona zabiegała o to, by ojciec widywał się z córką. Gdy piłkarz podniósł w mediach, że matka dziewczynki utrudnia kontakty, ona sama wystąpiła o ich sądową regulację. Jak zasugerowała, nawet to nie doprowadziło do regularnych kontaktów ojca z Inez.
- Sąd przychylił się do mego wniosku. Do tej pory udało mu się pojawić aż raz. Zawsze miał wymówkę - podsumowała.
Jak ustalił tabloid, to właśnie na 22 grudnia zaplanowana była rozprawa w tej sprawie, a jak wiadomo, piłkarz wciąż przebywa za granicą, gdzie wraz z Pauliną Nowicką cieszą się swoim miesiącem miodowym. Okazuje się jednak, że gwiazdor Wisły Płock weźmie udział w rozprawie.
- Nie musi przerywać swej podróży. Rozprawa odbędzie się zdalnie, więc Rzeźniczak może zeznawać z dowolnego miejsca na ziemi. Zapewne więc będzie uczestniczył w rozprawie zza oceanu - przekonuje "Fakt".
Zobacz także: Jakub Rzeźniczak staje w obronie naturalnych ust swojej żony. "Nie może mieć zrobionych"
Temat alimentów wywołał bardzo duże emocje wśród czytelników. W wypowiedzi dla "Faktu" Ewelina Taraszkiewicz nie miała zamiaru owijać w bawełnę. Przyznała, że Jakub Rzeźniczak stwierdził, że opłaty na życie córki wpędzają go w niedostatek.
- Sąd pierwszej instancji zasądził alimenty. Jakub i ja wnieśliśmy apelację. Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2000-2200 zł. Niestety, Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację, przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie — wyjaśniła była partnerka Jakuba Rzeźniczaka.
Zobacz także: Była partnerka Jakuba Rzeźniczaka przerywa milczenie! Mówi o relacji z piłkarzem
Punkt widzenia Jakuba Rzeźniczaka może być o tyle kontrowersyjny, że już od ponad trzech tygodni piłkarz i jego żona, Paulina Nowicka, świętują zawarcie związku małżeńskiego na zagranicznym wyjeździe. Pobrali się Miami i tam też zorganizowali swoje wesele. Panna młoda miała kreację szytą na zamówienie, a obrączki, które wybrali, nie należą do tanich, co zwróciło uwagę fanów Jakuba Rzeźniczaka - podobnie jak stwierdzenie, że obrączki te pozostaną z nimi "na zawsze".
Dodajmy, że w trakcie swojego pobytu w USA Jakub Rzeźniczak i Paulina Nowicka udali się w pięciodniowy rejs luksusowym statkiem na Bahamy. Jak oszacował rzeczony tabloid, tylko ta atrakcja mogła kosztować nawet 23 tysiące złotych na osobę - i to bez wyżywienia oraz innych związanych z tym opłat.
Ciekawe, jakie w tym kontekście mogą być zapatrywania sądu na kwestię alimentów na małą Inez. Można przypuszczać, że Ewelina Taraszkiewicz nie pozostawi tego tematu bez komentarza w swoich mediach społecznościowych.