Znana z miłości do zwierząt Agnieszka Woźniak-Starak wymyśliła nowy program. Czy wkrótce gwiazda będzie pomagać psiakom w telewizji? Wszystko zaczęło się od pewnej przygody! Kiedy Agnieszka Woźniak-Starak zobaczyła tego psa, nie mogła przejść obok obojętnie.

Reklama

„Pod studiem "Dzień dobry TVN" błąkał się kundelek, bez obroży, przyjacielski i trochę przestraszony. Ma już swoje lata. Pytaliśmy przechodniów, pytaliśmy w sklepach, nikt go nie znał”, napisała ostatnio na Instagramie Agnieszka Woźniak-Starak, ale na tym nie poprzestała – bez wahania zabrała psa ze sobą. „Jutro wezmę go do studia, może się komuś zgubił?”, dodała zmartwiona.

Karmę dla swojego futrzanego pupila i akcesoria dla zwierząt kupisz w świetnych cenach, mając do Mall kod rabatowy.

Zaledwie dzień wcześniej dziennikarka zaniepokojona prosiła na Instagramie o pomoc, gdy jej samej zgubiła się suczka. Misza jest ulubienicą Agnieszki i najmłodszym z sześciu psów, którymi się opiekuje. Ostatnio Woźniak-Starak chętnie zabierała ją ze sobą do pracy w „DD TVN” i w radiu. Fani gwiazdy natychmiast zareagowali na jej apel – nie tylko nie szczędzili słów wsparcia, ale również podawali dalej informację o zaginionym psie. I właśnie dzięki temu ta historia znalazła szczęśliwe zakończenie. Tak jak opowieść o kundelku sprzed studia „DD TVN”. Jeszcze tego samego dnia ktoś podesłał Agnieszce link do ogłoszenia, w którym zdesperowani ludzie szukali swojego zwierzaka, całkiem podobnego do tego, którego znalazła dziennikarka. Tym sposobem pies Stefan trafił do właścicieli.

„To niesamowite, jaka jest siła mediów społecznościowych”, napisała Woźniak-Starak, ciesząc się, że wszystko tak dobrze się skończyło.

Czy teraz zamierza tę siłę w jakiś sposób wykorzystać, by pomagać zwierzętom?

(Na) psa urok

"Masz wielkie serducho”, „Dajesz głos tym, którzy go nie posiadają”, „Jest w tobie morze miłości”, piszą Agnieszce fani na Instagramie i nie da się ukryć – jest to miłość odwzajemniona. Dziennikarka często wrzuca zdjęcia z wpatrzonymi w nią psiakami – ze spacerów i zabaw albo z domu, kiedy po prostu je przytula. A jest kogo, bo mieszka z sześcioma psami. W jednym z ostatnich wywiadów wyznała, że to m.in. dzięki zwierzakom, Saszy, Pikusiowi, Dżudi, Ivanowi, Vladowi i Bolusiowi, stanęła na nogi po śmierci męża, Piotra Woźniaka-Staraka, który latem 2019 roku zginął w wypadku motorówki na jeziorze Kisajno na Mazurach. Losem zwierząt przejmuje się jednak znacznie dłużej, od wielu lat m.in. angażuje się w akcje na ich rzecz.

Zobacz także

Jak Agnieszka Woźniak-Starak pomaga zwierzętom?

Kiedy organizowałam aukcję charytatywną na rzecz zwierząt Hau Good, Aga podarowała na nią swój stylowy rower. Ona zawsze jest otwarta na takie rzeczy, nigdy nie odmawia – opowiada w rozmowie z „Party” dziennikarka Gabi Drzewiecka.

A Karolina Ferenstein-Kraśko, żona dziennikarza Piotra Kraśki i właścicielka stadniny w Gałkowie, zdradza, że Woźniak-Starak często wspiera różne organizacje, tylko się tym nie chwali.

Agnieszka od lat po cichu pomaga fundacjom, które zajmują się ratowaniem psów i koni – mówi „Party” Ferenstein-Kraśko.

Nikogo, kto zna dziennikarkę, na pewno nie zdziwiło też, że bez chwili namysłu zaopiekowała się znalezionym przed studiem „DD TVN” Stefanem. To nie pierwszy raz, gdy przygarnęła zwierzaka, który nie miał domu.

Kiedy kręciliśmy zdjęcia do "Sztuki kochania”, Magda Boczarska miała wiele scen z jamniczką Dżudi. To był kochany i posłuszny pies, dlatego myślałam, że był już na niejednym planie, a okazało się, że to debiutant i codziennie przyjeżdża do nas z opiekunką ze schroniska – opowiada Maria Sadowska, reżyserka filmu „Sztuka kochania”, którego producentem była firma Piotra Woźniaka-Staraka. – Często rozmawialiśmy z ekipą, że nasza „główna gwiazda” nie może wrócić do schroniska. W tym czasie Agnieszka była za granicą, a jej mąż Piotr przyznał, że właśnie opuścił ich jeden pies, i nie wiedział, jak powiedzieć o tym Adze. Ja i Magda namówiłyśmy go, żeby przygarnęli z Agnieszką tę starszą, kulejącą na tylne łapki jamniczkę. Oni oboje zawsze mieli otwarte serca na pomoc. I z tego, co wiem, Dżudi do dziś jest razem z Agą – dodaje reżyserka.

Nic o mnie nie wiesz

Przez lata wydawało się, że Woźniak-Starak ma wszystko: miłość, karierę, młodość, urodę i pieniądze. Ludzie widzieli bajkowy ślub w Wenecji, torebki za kilkanaście tysięcy złotych, zagraniczne podróże, domy na całym świecie i kolekcje obrazów najlepszych malarzy (choćby prace Andrzeja Wróblewskiego, których ceny na aukcjach dochodzą do pół miliona złotych). Niemal nikt nie wiedział, że gdy gasną flesze, Agnieszka przeżywa swój dramat. Woźniak-Starak, jak wyznała niedawno, dwukrotnie straciła ciąże. pierwszej, kiedy była jeszcze żoną kierowcy wyścigowego Adama Badziaka, opowiedziała w jednym z wywiadów.

„Parę lat temu poroniłam w szóstym tygodniu. Nie planowaliśmy z moim byłym mężem tej ciąży, ale bardzo się oboje cieszyliśmy i bardzo przeżyliśmy to, co się później zdarzyło. I może to był właśnie początek końca mojego małżeństwa. Potwornie to przeżywałam”, mówiła w „Pani” w 2016 roku.

I choć wydaje się, że Woźniak-Starak nie chciała już więcej poruszać tego tematu, to teraz, kiedy w wyniku wyroku Trybunału Konstytucyjnego kobiety w Polsce straciły możliwość przerwania ciąży z powodu ciężkich wad płodu, poczuła, że powinna. Na Instagramie zamieściła pracę Marty Frej – popularnej ilustratorki o feministycznych poglądach, a rysunek kobiety z zasłoniętymi ustami opatrzyła komentarzem: „Polska – kraj, w którym strach zachodzić w ciążę”. Gdy pod tym wpisem wylała się na nią fala hejtu, nie wytrzymała.

„Nic o mnie nie wiesz, straciłam w życiu niejedną ciążę. Znam ból i piekło, które przechodzą kobiety. I jak każda z nas mam prawo zabierać głos w takich momentach”, odpowiedziała na jeden z komentarzy.

Moja druga ciąża miała poważną wadę genetyczną. Nie musiałam podejmować decyzji o aborcji, bo życie zadecydowało za mnie”, dodała później w wywiadzie w „Pani”. Jej wyznanie wstrząsnęło wieloma osobami, również dlatego, że opowieść dotyczyła czasu, kiedy gwiazda była związana ze swoim drugim mężem, Piotrem. Nie ma wątpliwości, że wszystkie tragiczne wydarzenia w życiu Agnieszki tylko jeszcze bardziej uwrażliwiły ją na krzywdę.

Żyć tu i teraz

Kilka miesięcy po śmierci męża Agnieszka mówiła Dorocie Wellman, że już nie widzi dla siebie miejsca w telewizji, że potrzebuje zmiany.

„Dopiero zaczynam sobie wyobrażać przyszłość. Patrzę na nią z jakąś taką ciekawością i z siłą, bo mam poczucie, że już nic gorszego mnie w życiu nie spotka. Piotrek zostawił mi dużo siły i mało lęku (…). Wydarzyło się coś takiego, co stawia wyraźną kreskę i chciałabym wiele rzeczy robić inaczej”, przyznała wtedy.

I do telewizji faktycznie długo nie wracała. Po roku od śmierci męża nawiązała współpracę z internetową rozgłośnią Newonce.radio, a dopiero we wrześniu ubiegłego roku razem z Ewą Drzyzgą zaczęła prowadzić „Dzień dobry TVN”. W mediach jest jednak coraz mocniej obecna. Czy to znaczy, że przyszedł czas na nowe, śmiałe wyzwania? Agnieszka, otoczona grupą oddanych przyjaciół, wciąż korzysta z pomocy terapeuty i mówi, że nadal nie chce za daleko wybiegać w przyszłość.

„Przestałam planować, bo już kiedyś miałam mnóstwo planów. Przestałam oczekiwać, bo już kiedyś miałam mnóstwo oczekiwań. Po prostu żyję i to życie wciąż potrafi mnie cieszyć”, tłumaczyła w magazynie „Pani”.

To jej nowa filozofia, sposób na spokojne, harmonijne życie. Jednak jak dowiedziało się „Party”, gwiazda ma coraz więcej pomysłów zawodowych. Przez ostatnie tygodnie razem z dziennikarką Agnieszką Szydłowską przygotowywała nowy cykl audycji – od 20 kwietnia w Newonce.radio prowadzą razem „Erę Wodnika”, w której rozmawiają z gośćmi o duchowości, rozwoju osobistym, ale też o tym, jak covid zmienił ich życie i świat. Gwiazda chce także w czasie pandemii promować polską modę oraz ubrania projektowane i szyte w naszym kraju, dlatego już niedługo będzie nosić rzeczy od młodego, zdolnego projektanta i wspierać tę inicjatywę. A to jeszcze nie koniec! Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, gwiazda jakiś czas temu zgłosiła w „TVN Style” pomysł autorskiego programu o zwierzakach, lecz na korytarzach telewizji plotkuje się, że nie zobaczymy go szybko, bo projekt na razie został zawieszony. Nie znaczy to jednak wcale, że gwiazda go porzuciła. Mówi się też, że dziennikarka coraz przychylniej myśli o założeniu swojego kanału na YouTubie, być może właśnie o takiej tematyce.

15 kwietnia, w dniu swoich 43. urodzin, Agnieszka zdradziła, że zamiast organizować huczną imprezę albo lecieć z przyjaciółką na tropikalną wyspę, postanowiła poćwiczyć: „Plan jest taki, żeby utrzymać formę przynajmniej do 44, dalej moja wyobraźnia nie sięga”, napisała. Jak mówi: „Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej potrafię żyć tu i teraz, bo musiałam się tego nauczyć, żeby przetrwać”.

Zobacz także: Agnieszka Woźniak-Starak w ponadczasowej kurtce na wiosnę 2021. Podobny model kupisz w Reserved za 70 zł. Jest na wyprzedaży!

Agnieszka Woźniak-Starak kocha również konie, bardzo im pomaga.

Agnieszka Woźniak-Starak jest właścicilką sześciu psów.

Agnieszka Woźniak-Starak pod studiem "DD TVN" znalazła psa.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama