Jaka naprawdę jest Sylwia Grzeszczak? "Mam prawo do popełniania błędów"
Nie gwiazdorzy i nie udaje. Sylwia Grzeszczak ma swoje zasady i po prostu jest sobą, choć w show-biznesie to trudne. Co na tym zyskuje?
Sylwia Grzeszczak to jedna z ulubionych polskich wokalistek. Jej fani świetnie wiedzą, że jest osobą wysoko wrażliwą. Jak radzi sobie w tym trudnym czasie?
Kiedy usłyszałam, że w Ukrainie jest wojna, natychmiast zadzwoniłam do pani Marysi, która mieszka w Polsce od kilku lat. Widujemy się niemal codziennie, nieraz dostałam od niej pomoc. Córka pani Marysi, z którą też się znam, była wtedy w Ukrainie. Dlatego moją pierwszą myślą było załatwienie dla niej transportu. Kilka osób pomogło, żeby mogła dojechać bezpiecznie. Podróż trwała pięć dni i wszyscy byliśmy w wielkim stresie - mówi Sylwia Grzeszczak.
Poniżej cały wywiad z magazynu "Party"
W obliczu tej tragedii trudno być silnym. Tyle cierpienia…
Współodczuwam te emocje z Ukraińcami, tym bardziej że nie wszystkim udało się wrócić. Mąż pani Marii tam został.
Czy rozmawiasz o tym z córką?
Bogna ma już sześć lat, dużo rozumie. Staram się jej wytłumaczyć, co się stało tak, żeby jej nie wystraszyć, ale żeby wiedziała, że na świecie są ludzie dobrzy i źli. Nie mamy szans całkowicie uchronić przed tymi wiadomościami dzieci, bo przecież one widzą obrazy wojny np. w telewizji, ale warto wiedzieć, jak wtedy im pomóc.
Zobacz także: "The Voice of Poland": Sylwia Grzeszczak rezygnuje z posady jurorki! Co się stało?
Czujesz presję, żeby być idealną matką?
Nie chcę być idealną, to jest kompletnie bez sensu. Staram się być sobą, możliwie dobrą mamą i niczego nie robić na siłę. Zachowuję się naturalnie. Staram się wybaczać sobie, kiedy zrobiłam coś nie tak, jak powinnam, bo uważam, że mam prawo do popełniania błędów. Ufam też, że nie muszę robić czegoś tylko dlatego, że tak chcą inni. Próbuję żyć po swojemu i czuję się z tym bardzo dobrze.
Jakie wartości chcesz przekazać córce?
Chciałabym, żeby szanowała ludzi, pomagała im, kiedy będą w potrzebie, kochała i umiała tworzyć dobre relacje. By rozwijała skrzydła i wiedziała, że ma wokół bliskich, wspierających ją ludzi i że jest dla nas ważna. Chciałabym, żeby była sobą.
Co to dla ciebie oznacza?
Ja jestem sobą, bo nie chcę zakładać maski, kiedy staję twarzą w twarz z drugą osobą. Staram się przeżywać emocje, nie kontrolować do przesady uczuć. Żeby być sobą, trzeba siebie ciągle poznawać: w czym jesteśmy dobrzy, jakie są nasze najmocniejsze cechy i najważniejsze wartości. Kobiety często słyszą, jakie powinny być. Ale my przecież jesteśmy wyjątkowe, każda z nas. Kiedy rozmawiam z kobietą, zawsze powiem jej, czy wygląda świetnie, ma superciuch, piękny makijaż. Nie chcę jej oceniać. Doceniam nas, kobiety, za to, że angażujemy się w milion spraw, że jak bardzo nam zależy, to jesteśmy w stanie pogodzić wiele rzeczy. Podziwiam też naszą niezależność.
Czujesz się właśnie taką niezależną kobietą?
Czuję się dobrze, kiedy zrobię coś dobrego dla kogoś, uśmiechnę się, pomogę, bo wiem, że ktoś tego potrzebuje. Sama też lubię czuć, że mam obok siebie ludzi, którzy mnie wspierają, i że mogę dostać od nich dobre słowo, tak po prostu, bez fałszu.
To dlatego unikasz show-biznesu?
Dbam o prywatność, natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że jestem rozpoznawalna i że paparazzi robią mi zdjęcia z ukrycia. Ale mam swoją granicę i zachowuję pewne rzeczy tylko dla siebie. Uwielbiam naturę i doceniam każdą chwilę, każdą roślinę, która zaczyna kwitnąć, kroplę deszczu… Nie lubię „odhaczać” życia, wolę się nasycić czymś dłużej. Nie oznacza to, że jestem leniem i obrastam w piórka. Jeśli mam ochotę wyjść do miasta w dresach i trampkach, robię to i śmigam. Na co dzień stawiam na wygodę i zapominam o oblepionych cekinami wyjściowych kreacjach. Czasem uciekam w miejsca, gdzie nie ma ludzi, i tam mogę pobyć sama ze sobą.
Zobacz także: "The Voice of Poland": Uczestniczka o pracy w drużynie Sylwii Grzeszczak. "Telefony po pierwszej w nocy"
Co robić, by zrealizować swoje marzenia? Tobie się udało.
Co robić? Wierzyć w to, że one się spełniają (śmiech). Trzeba bardzo chcieć, ale też ciężko pracować, bo samo się nie zrobi. Staraj się otaczać ludźmi, którzy są wsparciem, i mocno skupiaj się na tym, by realizować swój plan, nawet jeśli ktoś mówi ci, że to jest bez sensu. Wierz w siebie, bo jesteś jedyna i niepowtarzalna. Po prostu wyjątkowa.
Twoja filozofia chyba jest skuteczna, bo dużo czasu spędzasz ostatnio w studiu. Kiedy usłyszymy kolejne single?
Moim najnowszym, energicznym, singlem jest „Dżungla”, która opowiada o ludzkiej naturze, potrzebie wolności i niezależności, jaką odczuwa każdy z nas. Kiedy coś lub ktoś próbuje nas ograniczać w drodze do celu, w pracy czy w relacjach, zaczynamy być jak dzikie zwierzęta w klatce. Łatwo nas spłoszyć, a trudno oswoić. Praca nad płytą wydłużyła się, bo w zeszłym roku trzy razy chorowałam na covid i za każdym razem kończyło się na astmie, która nieźle dawała mi się we znaki. Dlatego musiałam przesuwać terminy nagrań. Dziś jest już OK, jestem zdrowa, mam mnóstwo siły, więc działam.
Rozmawiała Iwona Zgliczyńska