Reklama

W „Tańcu z gwiazdami” usłyszała o sobie wiele przykrych słów. Czy było warto? – Tak. Czuję się dziś inną kobietą! – mówi Justyna Żyła.

Reklama

Takich emocji od lat nie wzbudzał chyba żaden uczestnik „Tańca z gwiazdami”. Justyna Żyła (31) elektryzowała swoimi występami zarówno widzów, jak i jury. „Tańczyłaś jak przedszkolak, ale to chyba za duże słowo”, tak jej umiejętności taneczne podsumowała w jednym z odcinków Iwona Pavlović.

Przykrych komentarzy nie szczędzili Justynie także internauci. Mimo to udało jej się dojść aż do piątego odcinka! Czy było warto wystawiać się na publiczną krytykę?

– To była superprzygoda. Nie żałuję jednak, że już się zakończyła. Jestem w Wiśle, z moimi dzieciakami, za którymi strasznie tęskniłam, powoli wracam do swojego życia. Ale wszystko wskazuje na to, że w Warszawie będę teraz bywać częściej. I bardzo się z tego cieszę! – mówi „Fleszowi” Żyła.

Bo góralka nie zamierza wycofywać się z show-biznesu. Wkrótce zaczyna nagrania drugiej serii programu „Pierzemy brudy do czysta!” (kanał Active Family, TVP).

– Justyna bardzo się wyrobiła w roli prowadzącej. To, co się dzieje na planie, przerosło nasze oczekiwania. Rośnie nam druga Ewa Drzyzga – mówi „Fleszowi” reżyser show Przemysław Petryszyn. Czy to oznacza, że niebawem zobaczymy Justynę w kolejnym projekcie?

Zobacz także: Internautka ostro do Justyny Żyły "Rozumiem, czemu Piotrek od Ciebie uciekł". Jej odpowiedź jest mistrzowska!

Walka z komplekasami

Choć emocje po „Tańcu… ” już nieco opadły, to Justyna jeszcze nie do końca odnajduje się w domowej rzeczywistości.

– W Wiśle nie było mnie dwa miesiące. Jeśli przyjeżdżałam do domu, to tylko na weekendy, i to nie wszystkie. Pierwsze dni były więc tylko dla Karolinki i Kuby. Teraz muszę po swojemu posprzątać każdy kąt – śmieje się Żyła.

Zaczęła od… wydania dwóch przyjęć! Z okazji urodzin swojego taty i roczku chrześniaka.

– Dwumiesięczny stres odreagowałam tak, jak lubię najbardziej, czyli w kuchni. Wreszcie byłam w swoim żywiole – opowiada Justyna.

Nie ukrywa, że trochę brakuje jej tanecznych treningów z Tomaszem Barańskim.

– Wysiłek dobrze robi na głowę – śmieje się. – Dziś czuję się zupełnie inną kobietą. Silniejszą, bardziej pewną siebie. Cieszę się, że poznałam tylu fajnych ludzi, którzy mają różne pasje, inne spojrzenie na świat. Dzięki nim też poczułam się wartościową osobą.

Wbrew pozorom krytyka ze strony jurorów mnie nie zgniotła, tylko umocniła – dodaje. Taniec nie tylko pomógł jej odzyskać wiarę w swoją kobiecość. Sprawił, że postanowiła wziąć sprawy
w swoje ręce i walczyć o kolejne zawodowe propozycje.

Kulinarne wyzwania

Justyna właśnie negocjuje swój pierwszy kontrakt z jedną z polskich marek kosmetycznych. Ciągle też pracuje nad rozkręceniem swojego kulinarnego bloga i kanału na YouTubie „UwaŻyła”. Jak? Chce wynająć profesjonalne studio, w którym będzie nagrywać nowe odcinki, i zapraszać do programu gości – znanych restauratorów, autorytety i blogerów kulinarnych. Żyła nawiązała już współpracę z producentem suplementów diety, które będzie wykorzystywać w swoich przepisach.

– Ruszę z tym najszybciej jesienią, bo wcześniej nagrywam kolejną serię „Pierzemy brudy do czysta!” – mówi Justyna.

Ale to jeszcze nie koniec jej pomysłów. Wspólnie z menedżerką Katarzyną Kopańską pracują nad letnim cyklem plenerowych warsztatów kulinarnych.

A co z show-biznesem?

Justyna… ma ochotę na więcej! Ale w programach typu „Agent – Gwiazdy” czy „Ameryka Express” się
nie widzi.

– Tak ekstremalne przygody chyba nie są dla mnie. Jeśli dostałabym propozycję udziału w jakimś fajnym programie kulinarnym, to przyjęłabym ją od razu. W kuchni czuję się jak ryba w wodzie, a gotowanie kilku potraw naraz w ściśle określonym czasie mam opanowane do perfekcji – śmieje się góralka.

Justyna chciałaby też wydać swoją książkę kucharską, uzupełnioną różnymi opowieściami. Jedną ma już prawie gotową – choć na razie tylko w swoim notatniku.

Justyna nie żałuje swojego udziału w programie:

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama