Jacek Kurski wymeldował syna z domu? Tak tłumaczy się z afery
Były prezes Telewizji Polskiej wraca do sprawy sprzed lat. Wspomniał o rozwodzie i doniesieniach o wymeldowaniu syna. To rzuci nowe światło na jego postać?
W najnowszym wywiadzie były prezes TVP odniósł się nie tylko do powodów rozstania i rozwodu kościelnego z byłą żoną, ale również poruszył temat rzekomego wymeldowania z domu jednego ze swoich synów. Jak się tłumaczy?
Jacek Kurski o konflikcie z synem. Mówi jak było naprawdę
Życie prywatne byłego już prezesa TVP jest przedmiotem wielu kontrowersji i domysłów. Oburzenie obudził m.in. fakt, że Kurski miał szantażować byłą już żonę rozwodem poza granicami Polski. Jak tłumaczy teraz Jacek Kurski u Żurnalisty, "nie miał ochoty na krwawy rozwód na oczach tabloidów w Polsce".
Innym tematem, który poruszył były prezes TVP w rozmowie z Żurnalistą, są doniesienia o tym, że rzekomo wymeldował swojego starszego syna z domu. Jego stanowisko w sprawie jest jasne:
Nie zajmujmy się doniesieniami... Ja chyba po prostu nie pamiętałem, że poza moją wiedzą on się chyba zameldował, ponieważ ten dom chciałem wynajmować, a w końcu go sprzedałem, więc on musiał być wolny od tego rodzaju meldunku
Jak przekonuje Jacek Kurski, sprawa z wymeldowaniem syna nie miała głębszego znaczenia:
To była zupełnie incydentalna sytuacja bez znaczenia
Przekonują Was wyjaśnienia Jacka Kurskiego? Przypomnijmy, że w tym samym wywiadzie Jacek Kurski odniósł się do tematu unieważnienia małżeństwa, który poruszył opinią publiczną w 2018 roku.
Ja chciałem go wychowywać, bo powodem rozstania, wypalenia tego związku, była krytyczna moja ocena co do roli matki mojej poprzedniej cywilnej żony
Jego tłumaczenia rzucą nowe światło na sprawę?
Zobacz także: To dla niej Jacek Kurski wziął rozwód kościelny. Kim jest jego o 8 lat młodsza żona, Joanna Kurska?