Reklama

Jacek Kurski odniósł się do sytuacji, która wydarzyła się na niedzielnym meczu Lechia Gdańsk-Legia Warszawa. Było to spotkanie decydujące o tytule Mistrza Polski. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a tytuł mistrzowski przypadł Legii Warszawa. Spotkanie z loży obserwował prezes TVP, Jacek Kurski, który jest zagorzałym fanem Lechii Gdańsk. Miało tam dojść do przykrego incydentu. Kurski miał machać flagą gdańskiego klubu, co wzbudziło gwałtowną reakcję fanów przeciwnej drużyny. Według relacji świadków i nagrań ujawnionych w sieci, kibice Legii mieli wyzywać prezesa, a niektórzy pisali wręcz o linczu na Jacku Kurskim.

Reklama

Zobacz też: Jacek Kurski nie odpuszcza! Zapowiedział, że festiwal w Opolu ODBĘDZIE SIĘ! Gdzie i kiedy?

Jacek Kurski o meczu Lechia-Legia

Jacek Kurski stanowczo zaprzeczył, jakoby doszło do jakiegokolwiek linczu. Przyznał jednak, że usłyszał kilka wyzwisk, jednak tłumaczy je dramatyzmem spotkania i emocjami, które pojawiają się zawsze w przypadku tak ważnych rozgrywek.

Zdecydowanie zaprzeczam, jakoby miało dojść do linczu czy rzucania przedmiotami. Było tylko kilka wrogich okrzyków. To był najbardziej dramatyczny moment sezonu. Okazało się, że mimo świetnej gry Lechia nie wystąpi w europejskich pucharach. Jestem człowiekiem kochającym piłkę i lechistą z krwi i kości. Trenowałem w tym klubie jako trampkarz, potem przez wiele lat działałem w organizacjach kibicowskich. Poczułem zew kibica - powiedział Jacek Kurski w wywiadzie dla portalu WirtualneMedia.pl

A Wy komu kibicowaliście?

Polecamy: Opole 2017. Jak internauci komentują całe zamieszanie wokół… festiwalu? MEMY i komentarze!

Jacek Kurski jest kibicem Lechii Gdańsk.

Reklama

Prezes TVP zaprzeczył, jakoby podczas niedzielnego meczu doszło do linczu.

Reklama
Reklama
Reklama