Mama Roberta Lewandowskiego pierwszy raz o śmierci męża: "Miałam depresję. Płakałam w poduszkę i brałam się w garść"
Mama Roberta Lewandowskiego pierwszy raz o śmierci męża: "Miałam depresję. Płakałam w poduszkę i brałam się w garść"
1 z 5
Iwona Lewandowska wspomina śmierć męża
To pierwszy tak szczery wywiad mamy Roberta Lewandowskiego. Iwona Lewandowska w rozmowie z magazynem "Viva!" opowiedziała m.in. o najbardziej bolesnym doświadczeniu w swoim życiu, czyli śmierci męża. Mama "Lewego" niespodziewanie została wdową. Musiała zmierzyć się nie tylko z utratą najbliższej, ukochanej osoby, ale również z samotnym macierzyństwem. Robert Lewandowski był wówczas w trudnym wieku. Przyszły gwiazdor piłki nożnej miał zaledwie 16 lat.
Zobacz też: Jaką synową jest Ania Lewandowska? Mama Roberta w szczerym wywiadzie zdradziła wszystko!
Jak dziś Iwona Lewandowska wspomina ten trudny okres? Przeczytajcie cytaty z "Vivy!" na następnych stronach fotogalerii!
Polecamy: Czy depresja jest dziedziczna? Genetyczne i środowiskowe przyczyny zaburzeń nastroju
2 z 5
Iwona Lewandowska została zapytana przez dziennikarkę Krystynę Pytlakowską, jak radziła sobie psychicznie po utracie męża. Mama Roberta Lewandowskiego wyznała, że nie było jej łatwo. Cierpiała na depresję. Jakie miała metody na przetrwania najbardziej bolesnego okresu?
Przede wszystkim nie myśleć. Działałam jak automat, miałam depresję, choć wtedy nikt jej tak nie diagnozował. Większość ludzi musiała sobie radzić sama. Płakałam w poduszkę, ale brałam się w garść, bo wiedziałam, że zwłaszcza dla Roberta jestem teraz głównym oparciem. A ja wracałam do pustego domu i już miałam dołek. Wtedy zajęłam się studiami podyplomowymi. Roberta prosiłam: „Dzwoń do mnie. Podjadę po ciebie, obojętnie o której, pomogę ci. Przepraszam, że jestem nadgorliwą matką, ale muszę mieć poczucie, że jestem ci potrzebna” - powiedziała Iwona Lewandowska na łamach "Vivy!".
Ojciec Roberta Lewandowskiego odszedł nagle. Na krótko przed śmiercią nie opuszczało go poczucie humoru. Żartował nawet, planując menu na własną stypę. Iwona Lewandowska wspomina zmarłego męża we wzruszających słowach.
3 z 5
- Mąż umarł właściwie nagle, bo przeszedł operację, wyszedł do domu, ale dwa dni później już nie żył. Serce było zbyt obciążone. A jeszcze przed zabiegiem żartowaliśmy oboje. „Iwonka, poszukaj sobie jakiegoś fajnego faceta, bo życie toczy się dalej, a na stypie niech twoje przyjaciółki podadzą gołąbki i strogonowa”, mówił. „Co ty opowiadasz, będziesz żył długo i szczęśliwie”, złościłam się na niego. A potem zmarł w nocy, bo tak było mu widać pisane - wyznała mama Roberta Lewandowskiego.
Iwona Lewandowska zdradziła również, jak jej syn przeżył śmierć ojca. Nie było to łatwe dla nastoletniego chłopaka...
4 z 5
- To było dla niego bardzo trudne. Zabrakło rozmów z tatą, jego wskazówek i wymagań, bo mój mąż był bardzo wymagający wobec siebie i innych, ale też i w niektórych sytuacjach ujawniał duszę komika. W towarzystwie nikt się z nim nie nudził powiedziała Iwona Lewandowska.
Okazuje się, że niezłomny charakter Roberta Lewandowskiego oraz jego drużynowe podejście do gry w piłkę to w dużej mierze zasługa właśnie ojcowskiego wychowania. Czego Robert nauczył się od taty?
5 z 5
- Wpajaliśmy Robertowi, że sportowiec musi przede wszystkim być uczciwym, lojalnym człowiekiem, rozumieć innych i podzielić się z nimi sukcesem, jak zajdzie taka potrzeba. Nie może być ponad wszystkimi. Robert nigdy więc nie mówił „ja”, tylko „drużyna”. Nie mówił „zdobyłem gola”, tylko „zdobyliśmy”. I podkreślał zasługi zespołu. To mąż mu wpajał od początku. Oboje z mężem trzymaliśmy rękę na pulsie, żeby w razie czego interweniować, gdyby nasze dziecko się źle zachowało. Tylko że to ja byłam osobą od egzekwowania i wytykania tego, co zrobił nie tak. Mój mąż mawiał: „Bo jak się mama dowie…” - wyznała Iwona Lewandowska.
Dalsza część wywiadu mamy Roberta Lewnadowskiego w najnowszym wydaniu magazynu "Viva!".