Irena Jarocka walczyła ze złośliwym nowotworem. W jej życiu nie brakowało dramatów
Irena Jarocka odeszła 10 lat temu w wyniku poważnej choroby. Musiała mierzyć się z dramatami, o których wiedzieli nieliczni: próba samobójcza, wypadek, rozwód...
Irena Jarocka zmarła 21 stycznia 2012 roku, w wyniku przegranej walki z nowotworem. Do tej pory cała polska nuci jej piosenki, a utwór "Motylem jestem" zyskał wręcz miano kultowego. Wokalistka osiągnęła niesamowity sukces, mimo bardzo ciężkiego dzieciństwa i traumatycznych przeżyć w dorosłym życiu. Odeszła nie dzieląc się ze światem informacją o swojej chorobie.
10. rocznica śmierci Ireny Jarockiej
Dzieciństwo Ireny Jarockiej należało do szczególnie ciężkich. Jej ojciec, Henryk Jarocki, był ortopedą, a po godzinach dorabiał jako szewc. Cierpiał na alkoholizm. Halina Jarocka zaś zajmowała się domem i dziećmi. Gwiazda miała aż trójkę rodzeństwa. Niestety, mama piosenkarki chorowała na łuszczycę, często leżała w szpitalu, a w ich domu co chwila brakowało pieniędzy.
- Pamiętam, rodzice wysyłali nas czasami do sąsiadów po pożyczkę. Na nasz widok drzwi nieraz się zamykały. To było takie poniżające. Do dziś to pamiętam, do dziś boję się biedy — opowiadała Irena Jarocka w wywiadzie dla Super Expressu.
Zobacz także: Oni odeszli w 2021 roku: Krawczyk, Kotys, Kiersznowski, Durczok, Korolyov i inni...
Po debiucie z "Gondolierzy znad Wisły" na festiwalu w Sopocie w 1968 r. dostała propozycję wyjazdu na stypendium do Francji. Decydując się wyjechać, zakończyła związek z kompozytorem, Marianem Zacharewiczem. W Paryżu miała spędzić kilka miesięcy, a została na 4 lata. Poznała tam mężczyznę, który na początku skradł jej serce, a następnie wpędził w depresję.
- Poznałam wspaniałego chłopaka, który, niestety, cierpi na schizofrenię. Jest geniuszem matematycznym. Imponuje mi ogromną wiedzą, dobrocią, inteligencją. Widywaliśmy się dość często. Przesiadywaliśmy w kawiarniach Dzielnicy Łacińskiej lub chodziliśmy na długie spacery. Mówił, że nasze spotkania były dla niego najlepszą kuracją. Nareszcie mógł wyrzucić z siebie wszelkie niepokoje. Lubiłam go i bardzo chciałam pomóc — zapisała w swoim dzienniku gwiazda.
Niestety, z biegiem czasu znajomość zaczęła ją przerastać. Irena Jarocka stała się apatyczna, bez chęci do życia, męczyły ją koszmary. Podobno nawet zastanawiała się, czy też nie choruje na schizofrenię. Postanowiła urwać kontakt z Jean-Louisem, co poskutkowało wyrzutami sumienia. To przelało czarę i gwiazda targnęła się na własne życie. Garść tabletek popiła wodą. Znalazła ją jej przyjaciółka, z którą poznały się nad Sekwaną, Helena Majdaniec.
- Byłam zdruzgotana, życie kompletnie straciło dla mnie sens. Skończyło się to wszystko moją próbą samobójczą - wyznała po latach gwiazda.
W marcu 1972 roku przyleciał po nią jej były chłopak - Marian Zacharewicz. Oświadczył się Jarockiej i przekonał do powrotu do Polski. Jean-Louis poleciał za nimi i wielokrotnie nagabywał gwiazdę. Kiedy zrozumiał, że stracił Irenę bezpowrotnie, wrócił do Francji i popełnił samobójstwo, skacząc z mostu.
Zobacz także: Na co zmarł Ryszard Kotys? Serialowa żona Paździocha zdradziła, jak wyglądały jego ostatnie chwile
Małżeństwo z Zacharewiczem nie przetrwało, para rozwiodła się w lutym 1978 roku. Dwa lata wcześniej Irena Jarocka uległa wypadkowi samochodowemu. Gwiazda wracała do domu ze swoim partnerem informatykiem Michałem Sobolewskim, kiedy to zderzyli się z innym samochodem. Artystka wypadła przez przednią szybę, doświadczając urazu głowy. Życie uratował jej dr Zygmunt Religa w szpitalu przy ul. Kasprzaka w Warszawie.
Po wypadku piosenkarka całkowicie zmieniła priorytety, podjęła ostateczną decyzję o rozstaniu z Zacharewiczem i postanowiła założyć rodzinę z Sobolewskim. W 1982 roku urodziła im się córka Monika, a 7 lat później przeprowadziła się całą rodziną do Stanów Zjednoczonych, gdzie pozostała aż 18 lat. Po powrocie do Polski zapowiadała trasy koncertowe oraz nowe płyty.
O jej chorobie wiedzieli jedynie najbliżsi. Irena Jarocka zmarła 21 stycznia 2012 roku w Warszawie w wyniku przegranej walki z glejakiem mózgu. Gwiazdę pożegnały największe osobistości branży artystycznej oraz tłum fanów. Urna z jej prochami spoczęła na Warszawskich Powązkach. Dziś gwiazda obchodziłaby 76. urodziny.