Reklama

Zdjęcie, na którym Robert trzyma w ramionach maleńką Klarę, polubiło prawie milion osób, a komentarze pod nim dodawane są we wszystkich językach świata. Ten wynik pokazuje, jak wielką sympatią cieszą się Lewandowscy. Ale specjaliści od marketingu twierdzą, że młodzi rodzice mogą to zainteresowanie przełożyć na spore zyski. Według różnych szacunków przed ciążą Anna Lewandowska za jeden wpis na Instagramie inkasowała od 8 do 20 tys. złotych. Zdaniem ekspertów teraz, po urodzeniu Klary, może oczekiwać dużo większych kwot!

Reklama

„Wartość jednego jej postu wzrośnie nawet dziesięciokrotnie”, szacuje Michał Reda, analityk rynku produktów dla rodziców, twórca portalu tuRodzinka.pl.

Ania i Robert Lewandowscy zdają sobie sprawę z tego, że dzięki dziecku stali się jeszcze bardziej atrakcyjni dla reklamodawców, bo każda marka chciałaby wesprzeć promocję swoich produktów ich twarzami.

Ludzie nie żałują pieniędzy na rzeczy dla dzieci. Nie zdziwię się więc, jeśli niebawem Polacy będą otulać swoje bobasy w kocyki takie jak ten, pod którym śpi mała Klara, i wozić je w wózkach tej marki, którą wybrali Lewandowscy", mówi medioznawca dr Anna Jupowicz-Ginalska.

Jej zdaniem Anna Lewandowska prawdopodobnie otrzymała już wiele dobrze płatnych propozycji reklamowych od firm produkujących rzeczy dla dzieci.

Z biznesowego punktu widzenia - aby się niepotrzebnie nie rozdrabniać - najlepiej byłoby skupić się na współpracy z jedną z nich. Jednak jeszcze lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie własnej marki, może pod szyldem „Klara”. Na polskim rynku byłaby pierwsza - twierdzi dr Ginalska.

ZOBACZ: Robert Lewandowski zainwestował 3,5 mln złotych w portal ślubny! Jego szefową została... Nie zgadniecie!

Anna na Instagramie.

Instagram/Anna Lewandowska

Reklama

Anna i Robert Lewandowscy.

Reklama
Reklama
Reklama