Reklama

Reklama

Robert i Monika Janowscy we wrześniu odnawiają swoje śluby małżeńskie. Chociaż są małżeństwem zaledwie od pięciu lat, doszli do wniosku, że chcą jeszcze raz przeżyć tą piękną chwilę. Przy okazji przygotowań, Monika w rozmowie z "Fleszem" wspomina ślub i same zaręczyny. Okazuje się, że okoliczności towarzyszące zaręczynom, były co najmniej niebanalne.

– Robert oświadczał mi się trzy razy. Za pierwszym razem zabrał mnie na uroczystą kolację do restauracji. Podejrzewałam, że coś się święci, bo czasem wypytywał o rozmiar pierścionka. W pewnym momencie uklęknął, a ja myślałam, że TO już. Okazało się, że miał skurcz, paraliż lewej strony i trzeba było szybko jechać do szpitala na ostry dyżur. Za drugim razem było podobnie, też ,,nie klęczał” tylko zwijał się z bólu.
Zatrzymali go wtedy w szpitalu na tydzień. Dowiedzieliśmy się, że to te ataki są na tle nerwowym.- wspomina Monika Janowska

W końcu, po trzeciej, tym razem udanej próbie oświadczyn (na scenie, w sylwestra, w rocznicę poznania) 14 wrześniu 2013 roku, Robert Janowski i Monika Głodek wzięli wreszcie ślub w Kazimierzu Dolnym, a wesele odbyło się w pięknym hotelu w Janowcu. Teraz znów czeka ich wesele w tym samym miejscu, ale ceremonia ślubna tym razem odbędzie się w kościele na Bielanach. Więcej o przygotowaniach przeczytacie w najnowszym wydaniu "Flesza".

Zobacz także: Sławomir wygryzie Roberta Janowskiego?! Jego nowe show ma podobną formułę!

Reklama

Robert i Monika Janowscy we wrześniu odnawiają śluby małżeńskie

ONS
ONS.pl
Reklama
Reklama
Reklama