Reklama

Łukasz z "Hotelu Paradise" podzielił się dramatyczną relacją z fanami. Okazuje się, że jego piesek został potrącony przez samochód, a sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Uczestnik zdecydował, że nie zostawi tak tej sytuacji i postanowił zaapelować do swoich obserwatorów o pomoc w znalezieniu sprawcy. Łukasz z trudem opisał to, co wydarzyło się. W tle słychać płacz jego partnerki...

Łukasz z 4. edycji "Hotelu Paradise" jest roztrzęsiony po tym, co się stało!

Łukasz z 4. edycji "Hotelu Paradise" po rozstaniu z Kejti zaczął układać sobie życie u boku nowej partnerki. Para zdecydowała się nawet stworzyć dom dla uroczego czworonoga. Niestety wydarzyła się dramatyczna sytuacja i pies został potrącony przez samochód. Zwierzak niestety nie przeżył, a teraz uczestnik poszukuje sprawcy i wyznaczyła nawet nagrodę za pomoc w odnalezieniu osoby, która prowadziła auto i odjechała z miejsca. Łukasz całą sytuację zrelacjonował na Instastory i łamiącym się głosem mówi:

Agata poszła z małym na spacer, gościu rozjechał nam psa, przejechał po nim dwa razy specjalnie. (...) Ja płacę tysiąc złoty za namiar na gościa.

Łukasz nie kryje oburzenia i złości na zachowanie kierowcy, szczególnie, że doskonale wiedział, co się stało:

Typ zrobił to pod klatką, w miejscu gdzie jest zakaz jeżdzenia. (...) Wyszedł jeszcze. Agata mu powiedziała: "rozjechał Pan psa", a on wsiadł do samochodu i uciekł. Po prostu zabili nam psa.

Instagram / lukasz_jaros_official

Zobacz także: "Hotel Paradise 5": Sevag pokazał zdjęcia sprzed lat. Ale metamorfoza!

Łukasz w relacji poinformował, że jego partnerka bardzo przezyła całe wydarzenie i zdecydowali się zgłosić sprawę na policję. Uczestnik zdradził też, że piesek nie przeżył:

Byliśmy na komisariacie. Dostałem od Was do tej chwili ponad 150 wiadomości. Dziękuję za każde udostępnienia. Proszę nie pytajcie co z pieskiem, bo niestety piesek nie przeżył

Instagram / lukasz_jaros_official

Reklama
Reklama
Reklama