Reklama

Dzisiaj w nocy nastąpił przełomowy moment, ponieważ "Ida" zdobyła Oscara w kategorii "Najlepszy film nieanglojęzyczny". Jednak największą furorę na imprezie zrobiła bardzo długa przemowa reżysera, Pawła Pawlikowskiego. Przypomnijmy: Reżyser "Idy" odbiera Oscara. Otrzymał buziaka od samej Nicole Kidman

Reklama

Podczas wystąpień laureatów rozbrzmiewa muzyka w momencie, kiedy ktoś zbyt długo przemawia. W przypadku Polaka również tak było, ale on nie przejął się tym wcale i dalej kontynuował swoją mowę. Podziękowaniom nie było końca, a Pawlikowski zadedykował nagrodę zmarłej żonie i rodzicom. Wspomniał także o dzieciach i w żartobliwy sposób dobrnął do końca. Jego słowa znalazły sympatyków wśród osób zgromadzonych na sali i wśród widzów, którzy oglądali transmisję. Na Twitterze pojawiły się liczne słowa uznania ze świata takie jak:

Gdybym kiedyś wygłaszał takie przemówienie, śpiewałbym na melodię tej muzyki.

Pozwólcie mu poprowadzić galę za rok.

Gość spojrzał tej dyscyplinującej muzyce w oczy i wygrał.

Oscarowa sztuczka: wspomnij o zmarłej żonie, natychmiast wyłączą ci muzykę.

Wam też się podobało?

Zobacz: Pawlikowski tłumaczy się z długiego przemówienia na Oscarach: To jest żenujące

Reklama

Polskie ekipy na Oscarach:

Reklama
Reklama
Reklama