Reklama

Obecnie Karolina Gilon to jedna z najbardziej zapracowanych gwiazd Polsatu. Modelka, która wzięła udział w piątej edycji programu „Top Model”, szybko odnalazła się w roli prezenterki telewizyjnej. Celebrytka ma na głowie nie tylko prowadzenie „Love Island. Wyspa miłości”. Oprócz tego pojawia się także na branżowych imprezach jako konferansjerka. Widzowie zobaczą ją również na planie produkcji „Ninja Warrior Polska”. Praca okazała się dużym wyzwaniem.

Reklama

Karolina Gilon o wykańczającej pracy

Pod koniec lutego poznaliśmy wszystkich uczestników nowej edycji „Love Island” i już niedługo zobaczymy Karolinę Gilon w kolejnej odsłonie randkowego show. Prezenterka prężnie pracuje też na planie programu „Ninja Warrior Polska”. Przyznała, że choć to nie ona jest gwiazdą show, towarzyszą jej ogromne emocje, a każdy dzień zdjęciowy jest niezwykle intensywny i kończy go duża dawka zmęczenia.

Karolina Gilon
Karolina Gilon Artur Zawadzki/REPORTER
Plan »Ninja Warrior Polska« należy do tych bardziej hardkorowych, ale w takim pozytywnym znaczeniu. Zawsze, jak na niego jadę, to mam wrażenie, że zaraz będę świadkiem jakichś sportowych igrzysk. Oczywiście, to nie ja jestem ich bohaterką, a nasi wspaniali zawodnicy, którym bardzo, bardzo mocno kibicuję. Tych emocji jest tyle, że po każdym, bardzo ciężkim dniu zdjęciowym, jestem niesamowicie zmęczona i marzę już tylko o tym, żeby pójść spać. A przecież następnego dnia od rana czeka na nas powtórka!
– powiedziała nam.

Karolina Gilon zdradziła, że czasem nie ma czasu nawet na picie wody. Kryzysowe momenty kończą się nawet zamawianiem kroplówki. Choć nagrywanie programu jest wyczerpujące, sprawia prezenterce także mnóstwo frajdy.

Karolina Gilon
Karolina Gilon ADAM JANKOWSKI/REPORTER
Czasem tyle się dzieje, że nie mamy czasem nawet chwili na łyka wody. Ale temu wszystkiemu towarzyszy taka fajna energia, a bycie świadkiem, jak spełniają się marzenia naszych sportowców, to prawdziwy zaszczyt. Wszystko inne schodzi wtedy na drugi plan. Są momenty, kiedy jesteśmy naprawdę wycieńczeni, zwykle taki kryzys dopada nas po trzecim dniu nagrań. Czasem zdarza się, że zamawiamy sobie nawet kroplówki, żeby jakoś stanąć na nogi
– wyjaśniła.

Ale to coś więcej niż praca. Karolina Gilon szybko skraca dystans i zbliża się do uczestników. Rozmowy z bohaterami i ich bliskimi traktuje bardzo emocjonalnie. Przy okazji obserwuje, jak rodzina przeżywa zmagania swoich gwiazd.

Karolina Gilon
Karolina Gilon Artur Zawadzki/REPORTER
Nie ukrywam, że jestem osobą bardzo empatyczną, szybko nawiązuję relację z naszymi uczestnikami, zwłaszcza, że niektórzy są z nami praktycznie w każdym sezonie. I bardzo mocno im kibicuję, wczuwam się, czasem płaczę ze wzruszenia - i wtedy, kiedy im się udaje, ale i w tych momentach, kiedy tor niestety ich pokonuje. Nasz plan kojarzy mi się więc i ze zmęczeniem w takim czysto fizycznym znaczeniu, ale i z dużym wyzwaniem dla ducha i emocji
– zdradziła.
Dla mnie to o tyle trudne, że jednym z moich zadań są rozmowy z rodzinami i bliskimi naszych zawodników. Oni są zestresowani, martwią się o »swoich«. Ja jestem przy nich, obserwuję ich, rozmawiam z nimi. Jak wracam z planu do domu, to przez kilka kolejnych dni szumi mi jeszcze w uszach. Zamykam się wtedy w mieszkaniu, nie mam ochoty z nikim rozmawiać, przepadam jak kamień w wodę. (śmiech) To są oczywiście pozytywne emocje. Sama łapię się na tym, że choć zdarza mi się w tym »ninjowym szale« narzekać, że tęsknię za domem i moimi kotami, to gdy na planie pada ostatni klaps, to czuję niedosyt i chciałabym, żeby ta przygoda się nie kończyła
– przyznała Karolina Gilon.

Gdy po wszystkim gwiazda wraca do domu, wydaje jej się, że wciąż słyszy reżyserkę. Przez kilkanaście godzin dziennie pracuje w hałasie. Taki tryb daje jej się we znaki. Dlatego liczy się odpowiednia ekipa na planie. Otaczające ją osoby sprawiają, że Karolinie Gilon łatwiej jest znosić trudniejsze momenty.

Karolina Gilon
Karolina Gilon VIPHOTO/East News
Ja podczas nagrania mam cały dzień w uchu połączenie z reżyserką, ale i z wieżą komentatorską, na której »nadają« moi wspaniali współprowadzący. Przez jakieś 14 godzin dziennie mam ich w głowie i »słyszę głosy«. (śmiech) To zawsze jest bardzo zabawne, ale czasem muszę wyciągnąć to ucho, bo sama nie wierzę w to, co oni wygadują! To dlatego tak bardzo cieszy, że mamy z Jurkiem i Jurasem taką fajną, przyjacielską relację, zaprzyjaźniłam się też z ich partnerkami. Mamy wspólną garderobę, z której dobiegają nasze głośne śmiechy. Wpieramy się w ten sposób i podnosimy na duchu, tworzymy sobie taki ciepły, przyjazny klimat. Juras zabawia nas swoimi wokalnymi talentami (mogę zdradzić, że jego specjalnością są hity z repertuary Whitney Houston!). Jurek Mielewski za to bawi nas do łez swoim poczuciem humoru. Wszystko to rozładowuje napięcia i trudne momenty, które zawsze zdarzają się na planie. To dlatego też po nagraniach chętnie spędzamy ze sobą czas, a gdy zbyt długo się ze sobą nie widzimy, to naprawdę bardzo za sobą tęsknimy
– dodała.
Reklama

Zobacz także: Karolina Gilon jest w związku z byłym uczestnikiem "Love Island"? To zdjęcie mówi samo za siebie

Fot. Piotr Matusewicz/East News, Sopot, 27.05.2023. Polsat SuperHit Festiwal 2023 w sopockiej Operze Lesnej. N/z: Karolina Gilon
Fot. Piotr Matusewicz/East News, Sopot, 27.05.2023. Polsat SuperHit Festiwal 2023 w sopockiej Operze Lesnej.
N/z: Karolina Gilon East News/Piotr Matusewicz
Reklama
Reklama
Reklama