Film "365 dni" na podstawie książki Blanki Lipińskiej zostanie usunięty z Netflixa?
Film "365 dni", który powstał na podstawie książki Blanki Lipińskiej o tym samym tytule, wzbudził wiele kontrowersji nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.
Film "365 dni", który powstał na podstawie książki Blanki Lipińskiej o tym samym tytule, wzbudził wiele kontrowersji nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Jedna ze studenckich organizacji "Pro Empower" uważa, że film "'romantyzuje' porwanie, przemoc seksualną i syndrom sztokholmski", dlatego też powinien albo zostać usunięty z platformy Netflix, albo powinny pojawić się przed nim stosowne ostrzeżenia informujące o znajdujących się w filmie szkodliwych treściach. Organizacja wystosowała już specjalny list do władz Netflixa.
Wzywamy Was do zadbania o odpowiednie ostrzeżenie, aby potwierdzić, że film wpisuje się w kulturę gwałtu lub rozważenie możliwości całkowitego usunięcia filmu (...) Tak naprawdę w filmie można znaleźć akty przemocy seksualnej, przymusowej kontroli, toksycznej męskości i Syndrom Sztokholmski, a to tylko kilka rzeczy - możemy przeczytać na Twitterze organizacji Pro Empower.
Zobacz także: Anna Maria Sieklucka z "365 dni" wyszła za mąż? Pokazała piękne zdjęcia w sukni ślubnej!
Fundacja Pro Empower pisze dalej:
Ten film m.in. "romantyzuje" porwanie, przymusową kontrolę i toksyczną męskość. Szczerze, to całkiem nieprzyzwoite, żeby film zawierający tak toksyczne i szkodliwe zachowania był prezentowany jako coś normalnego, a nawet pożądanego w filmowym romansie z 2020 roku. Netflix musi przynajmniej uznać szkodliwą naturę filmu i zmienić jego klasyfikację jako romansu. Napaść seksualna, która ma miejsce w filmie, może być potencjalnie szkodliwa dla ofiar tego typu zachowań, wymagane jest więc ostrzeżenie przed seansem filmu.
Co sądzicie o postulatach organizacji "Pro Empower"? Czy przed filmem "365 dni" powinny ukazać się specjalne komunikaty?
Warto jednak dodać, że film zebrał rzeczywiście skrajne recenzje. Gorąca historia Laury Biel i Massimo Torricelli, w reżyserii Barbary Białowąs, kilka dni temu trafiła na zagraniczne platformy Netflixa. Niemalże natychmiastowo znalazła się w TOP 3 w takich krajach jak: Zjednoczone Emiraty Arabskie, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Mauritius, Kanada, Izrael, Portugalia, Indie, Niemcy Turcja, Szwecja, Belgia, Czechy, Grecja, Rumunia czy nawet RPA.