Reklama

Pojawiająca się już od wielu lat w telewizji Ewa Wachowicz przyzwyczaiła nas do szerokiego uśmiechu, który bardzo rzadko znikał z jej twarzy. Za kilka miesięcy Miss Polonia z 1992 roku będzie świętowała swoje 52. urodziny. Niedawno producentka i prowadząca program kulinarny "Ewa gotuje" na antenie Telewizji Polsat udzieliła wywiadu magazynowi "Viva!", w którym opowiedziała o zmianach, jakie zaszły w jej życiu. Choć córka Ewy Wachowicz jest już dorosła i rozpoczęła samodzielne życie, była triumfatorka konkursów piękności nadal ma się kim opiekować. Musiała zamieszkać ze swoją chorą mamą, która ze względu na stan zdrowia nie może już przebywać sama.

Reklama

Ewa Wachowicz szczerze o opiece nad chorą mamą: "Ta rola opiekunki jest teraz nawet bardziej wymagająca"

Rozmawiając z Katarzyną Piątkowską, Ewa Wachowicz przyznała, że bardzo podoba jej się życie po 50. Niedawno jej córka opuściła rodzinne gniazdo, ale to nie znaczy, że gwiazda programu "Ewa gotuje" może już skupić się wyłącznie na sobie. Była Miss Polonia przyznała, że musiała zabrać do swojego mieszkania chorą mamę. Przed śmiercią ojca, jej rodzicami zajmowała się opiekunka. Później Ewa Wachowicz zdecydowała, że chce mieć przy sobie matkę, która wymaga opieki przez całą dobę.

Zobacz także: "Ewa gotuje": Miss polskiej kuchni zaczyna nowy sezon! Zdrowo, domowo, pysznie i... modnie!

Mat. prasowe/POLSAT

Póki rodzice byli razem, opiekowali się sobą wzajemnie. Później, gdy z tatą już było naprawdę źle, zatrudniliśmy opiekunkę, a gdy ona zachorowała, pojechałam do rodziców do Klęczan, żeby się nim zająć. To było jednak dla niego krępujące, znów więc zatrudniliśmy opiekunkę. Gdy tata zmarł, zabrałam mamę do siebie, bo ona ze względu na problemy z pamięcią bieżącą nie może mieszkać sama. Wymaga opieki 24 godziny na dobę. Wiesz, oprócz tego, że się kogoś kocha, ważne jest, żeby się tego kogoś lubiło. Dzięki temu wiele rzeczy łatwiej jest wybaczyć, puścić mimo uszu, rozbroić uśmiechem - ujawniła Ewa Wachowicz w wywiadzie dla mgazynu "Viva!".

EastNews

Choć wielu osobom opieka nad członkami rodziny może wydawać się naturalna, to nie znaczy, że zawsze przychodzi z łatwością. Ewa Wachowicz przyznała, że po podjęciu decyzji o zamieszkaniu z mamą musiała zmienić układ domu. Tę nową sytuację potraktowała także jako nowe wyzwanie. Gdy chce pozwolić sobie na chwilę odpoczynku, na szczęście może liczyć na opiekunki.

Mat. prasowe/POLSAT

A ja chyba jestem zadaniowa. Przede mną po prostu nowe wyzwanie. Staję do niego i układam wszystko tak, żeby mu podołać. Oczywiście zmienił się układ w domu. Są opiekunki, dzięki którym mogę wyjść czy wyjechać. Moja córka pięknie się zachowała, bo oddała swój pokój babci. I też przyszło jej to naturalnie - powiedziała Ewa Wachowicz.

W rozmowie z magazynem "Viva!" Ewa Wachowicz przyznała, że opieka nad chorym rodzicem jest dla niej czymś nowym i znacznie różni się od tej nad dzieckiem. Jednak tak samo wymaga miłości i oddania. Była Miss Polonia zdradziła, że kontakt z mamą bardzo ją rozczula.

Nastąpiła zmiana osób, którymi się opiekuję. Ta rola opiekunki jest teraz nawet bardziej wymagająca, bo jednak relacja z mamą jest inna niż z dzieckiem. Tak czy inaczej, obie łączy jedna rzecz – miłość bezwarunkowa. Mama mnie bardzo rozczula. Co wieczór, jak ją wykąpię, siadamy do modlitwy, a potem jak się kładzie spać, dziękuje. Mówi: „Boże, jak ja dziękuję, że ciebie mam i że się mną tak opiekujesz”. A ja jej mówię, że to jest przecież naturalne, jak mogło być inaczej? Za każdym razem, jak wchodzę do pokoju, wita się ze mną, jakby mnie widziała pierwszy raz tego dnia: „Przyszła moja ukochana córeczka Ewunia”, mówi - wyjaśniła.

Ewa Wachowicz może liczyć także na pozostałych członków rodziny. Opiekę nad chorą mamą od czasu do czasu przejmuje brat gwiazdy. Wtedy może pozwolić sobie na chwilę beztroski i wyjechać z Krakowa. Jednym z jej ulubionych kierunków jest Zawoja pod Babią Górą. Takie momenty są dla niej niezwykle istotne do tego, by móc prawidłowo funkcjonować. Zwłaszcza że Ewa Wachowicz nadal zajmuje się programem telewizyjnym, prowadzi też swoją restaurację.

Reklama

Zobacz także: Anna i Robert Lewandowscy świętują drugie urodziny córki, Laury! Opublikowali nieznane do tej pory zdjęcia

To wszystko wymaga dużej dawki energii, więc żeby się uziemić i naładować, potrzebuję pobyć pod Babią Górą. Sama. Bo choć kocham mamę, rodzinę, partnera, córkę, czasem potrzebuję momentu bez nich - dodała.

Reklama
Reklama
Reklama