Ewa Kasprzyk dotkliwie poparzona przez meduzę! "Czy będę mogła jeszcze grać tą twarzą?"
Ewa Kasprzyk przybywa właśnie w Tajlandii na rajskich wakacjach z ukochanym. Jeden epizod zburzył jednak sielankę. W jakim stanie jest artystka?
Ewa Kasprzyk zrelacjonowała fanom proces leczenia po tym, jak podczas morskiej kąpieli przeżyła bliskie spotkanie z parzącą meduzą. Żyjątko dotknęło twarzy aktorki, co skończyło się bardzo bolesnym poparzeniem. Mimo wszystko aktorka zachowała humor i opublikowała na Instagramie nagranie autorstwa swojego partnera, który asystował jej, gdy dochodziła do siebie. Jak się teraz czuje?
Ewa Kasprzyk z twarzą poparzoną przez meduzę. Partner lekko z niej pokpiwał
Ewa Kasprzyk i jej ukochany, Michał Kozerski, uciekli od marcowych chłodów i wybrali się w kolejną zagraniczną podróż. Para uwielbia wojaże, często sobie na nie pozwala, a ich przebieg skrupulatnie relacjonuje w sieci, ku uciesze fanów. Na Instagram aktorki trafiają przede wszystkim nagrania, rzadziej zdjęcia, z kolejnych egzotycznych plenerów. Zakochani tym razem wybrali Tajlandię, aby tam zażyć beztroskiego wypoczynku. Przekonali się jednak, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, a podczas tropikalnych wakacji można spotkać się z zupełnie nieprzewidzianymi zagrożeniami.
Zobacz także: Agnieszka Kaczorowska prezentuje nową fryzurę na premierze filmu "Ślub doskonały". Przyćmiła inne gwiazdy?
Najnowsze wideo z Instagrama Ewy Kasprzyk to kolejny dowód na to, że na meduzy, zwłaszcza w cieplejszych regionach świata, trzeba uważać. Michał Kozerski chwycił za kamerę i nagrał krótką scenkę ku przestrodze, choć niepozbawioną elementów komediowych.
- Proszę państwa, tu tworzy się historia... - zaczął tajemniczo i skierował obiektyw na ukochaną.
Aktorka, z połową twarzy wyłożoną okładem z zielonych liści, leżała na ławeczce w towarzystwie pracownika służby medycznej, który usiłował ulżyć jej w cierpieniu, aplikując kolejne specyfiki.
Zobacz także: Jakub Rzeźniczak z żoną w intymnej pozie topless. "Świetnie się bawimy"
Aktorki, mimo dyskomfortu w całym tym położeniu, nie opuszczał nastrój do żartów:
- Czy będę mogła jeszcze grać tą twarzą? Czy będę grała z zasłoniętą? - zastanawiała się, wykonując dłonią gest "dzielenia" twarzy na pół.
- Tak, będziesz mogła - obcych! Zielony ludzik - pocieszył ją partner.
Ewa Kasprzyk podchwyciła ten ton:
- Tak, będę mogła grać "aliensów". Szesnasty obcy pasażer Nostromo - stwierdziła.
Fani również nie zawiedli i podtrzymywali aktorkę na duchu:
- Ale wy jesteście super! Żyjecie pełną piersią... Oparzenie zejdzie i buźka będzie piękna jak zawsze.
-Pozdrawiam pani Ewo i życzę dalszych niezapomnianych wrażeń, ale może trochę lżejszego kalibru.
- Bardzo was lubię, jesteście szczęściarzami, szybkiego powrotu do dobrego samopoczucia, pani Ewo - pisali.
Nawiasem mówiąc, legenda ekranu patrzy na swoje ostatnie wystąpienie ekranowe bardzo krytycznie. Ewa Kasprzyk uznała, że "zagrała w gniocie", mając na myśli "365 dni. Ten dzień", na podstawie powieści Blanki Lipińskiej. Cóż, życzymy powrotu do pełni sił i stuprocentowej dyspozycji aktorskiej.
Zobacz także: Wielki QUIZ z "Kogel Mogel". Widziałeś te filmy więcej niż jeden raz? Sprawdź się!