Farna płacze na wizji: Mówili, że się schlałam. Że dostałam sporo kasy
Wspomnienia bolą...
Ewa Farna jest jedną z najpopularniejszych gwiazd wśród nastolatków. Wokalistka świeci dla nich przykładem twierdząc, że wierząc w siebie można spełnić największe marzenia. Jednak artystka to również człowiek i zdarza się jej popełniać błędy, których będzie żałować bardzo długo, nawet do końca życia.
Farna gościła ostatnio w programie Agaty Młynarskiej "Jaka ona jest?". Dziennikarka nakłoniła ją do zwierzeń na temat zeszłorocznego wypadku samochodowego, który spowodowała pod wpływem alkoholu. Jak się okazało ta sprawa ciągle wywołuje u wokalistki sporo emocji. Przypomnijmy: Tak wygląda samochód Ewy Farnej po wypadku!
- Cieszyłam się wręcz, że media będą pisały, że Farna zdała maturę. A ja z odznaczeniem ją zdałam. Nie napisano nic. Napisali tylko, że się schlałam, leżałam pod stołem i jeszcze wsiadłam do samochodu - wspomina zeszłoroczny maj Ewa.
Farna opowiedziała również, o tym co pomogło jej przetrwać tamte trudne chwile i nagonkę mediów. W pewnym momencie Ewa zaczęła ronić łzy i ukrywać twarz pod czapką.
- Pomogła mi wiara, ale przede wszystkim rodzice, którzy absolutnie nie komentowali niczego i powiedzieli, że mnie kochają. Nie rozmawialiśmy o tym, ponieważ oni doskonale wiedzieli, że ja zdaję sobie z tego sprawę gdzie popełniłam błąd. Jak o tym teraz mówię, to bardzo mnie boli. Mnie oskarżyli oto, że to wszystko było ustawione. Ludzie chyba myślą, że ja dostałam za to sporo kasy. Według nich promowałam coś, co jest niemiłe, żeby się podlizać ludziom. A ja po prostu popełniłam błąd - powiedziała gwiazda.
Każdy w młodości popełnia błędy. Najważniejsze, że Ewa wyciągnęła z całej sytuacji wnioski na przyszłość i już nigdy nie wsiądzie za kierownicę po alkoholu. Kolejne takie zdarzenie mogłoby już zniszczyć jej karierę, nad którą od tylu lat pracuje z sukcesem.
Ewa Farna w Warszawie na spotkaniu z fanami: