Reklama

W maju 2012 roku 18-letnia wówczas Ewa Farna miała wypadek samochodowy - gwiazda, będąc pod wpływem alkoholu, na drodze pomiędzy Wędrynią a Trzyńcem w Czechach zjechała z drogi i wjechała w drzewo. Badanie wykazało jeden promil w wydychanym powietrzu. Farna nie często wraca wspomnieniami do tego dnia, o szczegółach opowiedziała teraz w podcaście u Żurnalisty.

Reklama

To mój największy medialny "fakap", tak mi się wydaje, szczerze mówiąc - przyznaje gwiazda po ponad 10 latach od zdarzenia.

Kto jej wtedy pomógł? Jaką lekcję wyciągnęła?

Ewa Farna wspomina wypadek sprzed lat

W show-biznesie Ewa Farna jest od najmłodszych lat. Karierę zaczynała jako 12-latka, w wieku 18 lat była już gwiazdą, zarówno w Polsce, jak i Czechach. Uwielbiana przez tłumy fanów, z nieskazitelnym wizerunkiem dziewczyny z sąsiedztwa. W maju 2012 roku doszło do zdarzenia, którego nigdy nie wyrzuci z pamięci. Świeżo po zdanej maturze i imprezie z przyjaciółmi, na której nie zabrakło alkoholu, wsiadła za kierownicę. Był to błąd, który mógł kosztować ją życie:

Matura poszła, zdałam naprawdę fajnie, bo z odznaczeniem, no i poszliśmy później (...) do restauracji. Tam była taka oferta, że był drink za darmo dla maturzystów i miałam cztery te drinki, o godz. 23:00 przestałam pić i o 6:00 rano byłam już tak zmęczona, że wsiadłam za kółko i jechałam do domu. Na prostej drodze zasnęłam. Obudziło mnie trzęsienie się prawych kół, otworzyłam oczy (...) i było za późno - mówiła w rozmowie z gazeta.tv Farna kilka tygodni po wypadku.

Farna w rozmowie z Żurnalistą dziś, ponad 10 lat od zdarzenia, mówi:

Pamiętam to bardzo dobrze, bardzo mi zależało na maturze, bardzo mi zależało żeby zdać ją dobrze, nie tak, żeby byle zdać, ale zdać ją dobrze. Wszystko się udało, dostałam się na UW na prawo, więc jakby dotrzymałam deal z rodzicami, i potem się wszystko wywaliło, dosłownie, i to było straszne dla mnie - mówi Farna.

Ewa najbardziej bała się, że zawiodła swoich rodziców i fanów:

Straszne dla mnie, w tym, że jak to nazwać, że zawiodłam rodziców, że ludzie będą podważać moją autentyczność. Bo ja byłam grzeczną dziewczynką medialnie i teraz był taki "fakap", który mógł rzutować na to, że wszystko co było przedtem, było kłamstwem, że ona wcale nie jest taka grzeczna.

Na zdjęciu Ewa Farna w czerwcu 2012 roku, miesiąc po wypadku, na festiwalu w Opolu.

VIPHOTO/East News

Jak bliscy Ewy Farnej zareagowali na wypadek? Jej mama odwiedziła ją w szpitalu, i w żaden sposób nie oceniała postępowania córki:

Pokazało mi to siłę moich rodziców, moja mama przyszła do szpitala, nic nie mówiła, usiadła i trzymała za rękę i tam wszystko było powiedziane, to się zadziało w powietrzu.

Z czasem usłyszała od niej mocne słowa:

Powiedziała mi taką rzecz: Że czasami ludzie robią złe rzeczy i im się to przebacza, jakby nie widać tego, to się dzieje. A jak ktoś nie robi złych rzeczy i zrobi ten jeden raz, "porządny fakap", to jest to mocno wyciągnięte. Tak to się wydarzyło u mnie.

Gwiazda zdradziła, że zarówno bliscy, jak i jej menadżerowie oraz wytwórnia, starali się ją wspierać i nie krytykować. Przy okazji opowiedziała o tym, co tak naprawdę wydarzyło się na drodze:

Samochód był strasznie roztrzaskany. Był do kasacji [...] Ja zasnęłam, zjechałam z drogi, obudziłam się kiedy auto waliło się na drzewo centralnie, ja miałam coś w głowie, że "byle się nie zderzyć na czołówkę", wiec odwróciłam kierownicę, i wszystko potoczyło się inaczej, dwa razy dachowałam. Miałam szklany dach, ten się rozsypał na moją głowę, wszędzie miałam szkło…

Ewa zdaje sobie sprawę z tego, że miała spore szczęście, że z wypadku wyszła cała i zdrowa:

Jak widziałam auto z dystansu to myślałam: "Jezus Maria". Ja zrozumiałam, że to było niesamowite, że mi się nic nie stało i nikomu nic się nie stało. Straszne przeżycie, cieszę się, że wszyscy wokół czuli, że to straszne i nie dali mi popalić, bo wiedzieli, że będzie nagonka, że będzie „shame”. (Wstyd).

Zobacz także: Ewa Farna na czerwonym dywanie pierwszy raz od narodzin córki! Macierzyństwo jej służy

VIPHOTO/East News

Ewa Farna przyznała również, że do 18. roku nie piła alkoholu:

Ja do 18 roku życia nigdy nie piłam, spróbowałam w najgorszym momencie.

Z perspektywy czasu piosenkarka przyznaje, że bała się o to, jak będzie odbierana wśród swoich fanów, dla których była poniekąd wzorem:

Mi jest przykro, uważam, że dużo wtedy dzieci mnie śledziło, dziś może to dorośli, ale zdawałam sobie sprawę, że mam wpływ na te dzieci. Nie chciałam dawać złego przykładu. Bardzo mnie to zmartwiło, jak ktoś to mógł odebrać - mówi u Żurnalisty w podcaście "Rozmowy bez kompromisów".

Reklama

Zobacz także: Iwo Lew, Cristian, Vincent... Takie imiona dla swoich dzieci wybierały gwiazdy w 2022 roku

Reklama
Reklama
Reklama