Rodzinny dramat Wojciecha Szczęsnego. Jego rodzice pochowali ukochaną córeczkę
Zanim na świecie pojawił się Wojciech Szczęsny, rodzice bramkarza stracili małą Natalię. Dziewczynka uległa tragicznemu wypadkowi i zmarła w szpitalu.
Wojciech Szczęsny bez wątpienia został bohaterem po mundialu w Katarze. Choć bramkarz wpuścił dwa gole w meczu z Argentyną oraz trzy z Francją, to nikt nie może mieć do niego pretensji. Zawodnik wielokrotnie ratował kolegów z opresji oraz — co najbardziej imponujące — wybronił aż dwa rzuty karne. W spotkaniu przeciwko Francji nie miał wiele do powiedzenia, ale gwiazdor z pewnością może być z siebie dumny.
Dumny Wojciech Szczęsny pociesza synka po przegranej na mundialu w Katarze
Gdy w niedzielę, 4 grudnia sędzia po raz ostatni użył gwizdka, kończąc mecz Polska — Francja, syn Wojciecha Szczęsnego się popłakał. Po chwili przy małym Liamie pojawił się tata, który zaczął pocieszać chłopca i wytłumaczył mu, że można przegrywać z honorem.
Zobacz także: Wojciech Szczęsny o reakcji syna po meczu. "Zrozumiał, że można przegrać z dumą i honorem"
Bramkarza czeka powrót do Włoch, gdzie na co dzień gra w Juventusie Turyn. Tam też mieszka z Mariną i 4-letnim Liamem. Niewykluczone, że był to ostatni duży turniej z udziałem Wojciecha Szczęsnego. W jednym z wywiadów sportowiec przyznał, że nie zagra w kolejnym mundialu. Choć kibicom może być trudno wyobrazić sobie reprezentację Polski bez gwiazdora, bez wątpienia bramkarz jest coraz bliżej sportowe emerytury.
Wojciech Szczęsny będzie mógł skupić się na domowym życiu. Jak na razie razem z Mariną mają jedno dziecko, ale niewykluczone, że ich rodzina się powiększy. Co ciekawe, para ma już wybrane imię. Jeśli doczekają się córeczki, nazwą ją Natalia. Ma to być gest upamiętniający siostrę bramkarza, która zmarła, zanim się urodził.
Tragiczna śmierć siostry Wojciecha Szczęsnego
Był 11 kwietnia 1987 r. Mama Wojciecha Alicja Szczęsna wspomniała ten koszmarny dzień w wywiadzie dla „Rewii”. Poszła z malutką Natalką na plac zabaw. Gdy wracały, przechodziły obok trzepaka — mama z jednej, a córeczka z drugiej jego strony. Wtedy trzepak runął.
Kiedy się odwróciłam, z przerażeniem zauważyłam, że pod trzepakiem leży moje dziecko całe we krwi" - wspominała w wywiadzie dla „Rewii” Alicja Szczęsna. - Wyglądało jak martwe, nie dawało oznak życia.
Mała Natalka nieprzytomna, z uszkodzeniami mózgu i rozbitymi kośćmi podstawy czaszki trafiła na oddział intensywnej terapii. I choć po operacji jej stan się początkowo poprawił, zmarła dwa dni później.
Dramatyczne wyznanie Macieja Szczęsnego o śmierci córki
Szczęsny senior — Maciej, był wówczas bramkarzem warszawskiej Gwardii. Feralnego dnia wrócił do domu późnym wieczorem. W drzwiach mieszkania znalazł kartkę od rodziców: "Maćku, bez względu na porę przyjeżdżaj do nas w bardzo ważnej sprawie...". Tak dowiedział się o dramacie córeczki. Jak kiedyś wyznał, po wypadku i śmierci Natalki nic już nie mogło go zaboleć.
Nic mnie tak nie dotknęło, nie okradło i nie zmieniło mojego życia, jak utrata Natalki - mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. - Wypadkowi uległo małe, niczemu niewinne dziecko. (…) Masz świadomość, że to nie przez ciebie ani nie z winy jej mamy, ale przez błąd ludzki popełniony dwa lata wcześniej przy montażu trzepaka, który przewrócił się akurat w tym momencie, gdy spacerowała obok. Myślisz o tym, jak bardzo ją bolało, bo przecież musiało najpierw boleć, zanim po dwóch dniach zmarła.
Jak dodał, zmienił się cały jego świat, a śmierć córki pozostanie w nim już do końca życia. Gdy doszło do wypadku, ówczesna żona Szczęsnego, Alicja była w trzecim miesiącu ciąży, ze starszym bratem Wojciecha, Janem.
(…) gdy budziłem się w nocy albo wstawałem rano, liczyłem, że wszystko okaże się tylko koszmarem. Że zaraz zniknie. Nie zniknęło, Natalka w snach wracała jeszcze często. W mojej koszuli z kołnierzem postawionym na sztorc - mówił w tym samym wywiadzie.
Wojtek urodził się niemal dokładnie trzy lata po śmierci Natalki, 18 kwietnia 1990 roku. Jak informowały media, planując dzieci wraz z żoną Mariną postanowili, że córeczka będzie miała na imię Natalia, po cioci - starszej siostrze taty, której Wojciech nie miał szansy poznać.