"Nie spodziewaliśmy się, że jedna spontaniczna relacja na Insta- gramie zamieni się w regularne spotkania z kilkudziesięciotysięczną publicznością" – mówi Joanna Koroniewska (41) o „Domówce u Dowborów”. Prowadzone na żywo rozmowy aktorki i jej męża Macieja Dowbora (41) to obecnie najpopularniejszy instagramowy show. Parę codziennie ogląda od 30 do 50 tys. osób! Co ich przyciąga?

Reklama

– Zaczynamy codziennie o 22. Zapraszamy gości, którzy łączą się z nami online. To artyści, aktorzy, dziennikarze. Stałymi bywalcami są m.in. Basia i Rafał Szatanowie, Piotrek Gąsowski, Magda Steczkowska, Ada Fijał i Michał Koterski – opowiada „Fleszowi” Joanna.

Instagram

– Nie ukrywam, że epidemia przerosła mnie psychicznie. Zewsząd byliśmy bombardowani negatywnymi informacjami, które potęgowały mój strach. Nie tylko ja się tak czułam, dlatego zdecydowaliśmy, że nie rozmawiamy o rzeczach przykrych. Traktujemy „Domówkę...” jak terapię, która pomaga oswoić trudną rzeczywistość – dodaje aktorka.

W programie Dowborów gości coraz więcej gwiazd, a fanów przybywa. Czy Joanna i Maciej będą go kontynuować, kiedy skończy się epidemia?

DREWBOR I KORONKA

Jeszcze niedawno Koroniewska przygotowywała się do przedstawienia w Teatrze Capitol.

Gdy wybuchła epidemia, byłam dwa tygodnie przed premierą spektaklu „A mi to rybka!”. W maju miałam zacząć próby do kolejnej sztuki w Teatrze Komedia. Sporo nagrywałam głosem, miałam nowe projekty, które przesunięto na później – mówi „Fleszowi” Joanna.

W podobnej sytuacji jest jej mąż.

Zobacz także

Wstrzymano nagrania show „Twoja twarz brzmi znajomo”. Moja firma producencka też ma mniej zleceń. Ratuje mnie jeszcze praca w RMF FM, która pozwala mi na kontakt z męską ekipą. Mieszkam z trzema babami i czasami łatwo nie jest – żartuje Maciej.

Dowborowie mimo wszystko zachowują optymizm.

Jestem zdrowa, mam zdrowe dzieci i męża, na którego mogę liczyć w każdej sytuacji. Trzymamy się razem i to jest nasza siła – przekonuje aktorka.

Dzięki „Domówce...” Joanna i Maciej dali się poznać widzom jako zabawni, otwarci ludzie. Do tej pory rzadko pojawiali się razem na czerwonym dywanie, tylko raz wspólnie udzielili wywiadu.

Nie byliśmy niedostępni. Przede wszystkim chcieliśmy chronić prywatność naszych dzieci. „Drewbor” i „Koronka” to normalna para, z poczuciem humoru, z dystansem do siebie i świata – tłumaczy Maciej.

Nowe oblicze Dowborów zaskoczyło wielu oglądających.

My naprawdę tacy jesteśmy, wzajemne docinki są prawdziwe. Podobnie jak inne mamy sprzątam, gotuję, odrabiam lekcje, a na „Domówki...” często przychodzę po usypianiu dziecka i z gniazdem na włosach – śmieje się Koroniewska.

Aktorka wciąż nie zamierza pokazywać twarzy 10-letniej Janinki i 1,5-rocznej Helenki, cieszy się, że udało jej się zachować prywatność córek. Jej priorytetem jest zapewnienie dziewczynkom szczęśliwego i bezpiecznego dzieciństwa.

Moją główną rolą jest bycie mamą. To mój świadomy i najlepszy wybór, nie mam poczucia, że się poświęcam. Wiem, co znaczy samotne dzieciństwo. Jestem jedynaczką, a moja mama całymi dniami pracowała, by nas utrzymać, i często mi jej brakowało. Nie zrobię tego moim dzieciom. Chcę budować z nimi więź – mówi Joanna. – Wiem, czego w życiu chcę, i zawsze będzie to rodzina – dodaje.

TO, CO NAJWAŻNIEJSZE

Joanna i Maciej nie ukrywają, że odkąd prowadzą „Domówki...”, dostali wiele propozycji reklamowych. Na razie jednak wszystkie odrzucają. Czy w przyszłości będą chcieli zrobić ze swojego programu telewizyjny show?

Zostaniemy w sieci. Cenimy sobie swobodę i niezależność, a telewizja rządzi się swoimi prawami. Prawda to w internecie największa wartość i nie chcemy jej zabić, wciskając „Domówkę...” w formułę programu telewizyjnego – mówią.

Reklama

A sława i pieniądze?

W życiu liczy się coś więcej, a my potrafimy cieszyć się z tego, co mamy! – dodają Dowborowie.

Instagram
Reklama
Reklama
Reklama