Reklama

Edyta Górniak nie ukrywa, że jej największym priorytetem jest syn. Wychowywanie Allana i wspólnie spędzany czas z dzieckiem przedkłada nawet nad pracę nad nową płytę czy inne zobowiązania. Artystka po wypadku Dariusza K. i jego areszcie znalazła się w dość niekomfortowej sytuacji, jest też narażana na publiczne ataki jego nowej żony. Przypomnijmy: Żona Darka K. atakuje Górniak w tabloidzie: To ja wychowałam Allana

Reklama

Piosenkarka przez dłuższy czas milczała na ten temat, ale najwyraźniej nie mogła już znieść kolejnych ataków na jej osobę na łamach prasy tabloidowej. W najnowszym wywiadzie opowiedziała po raz pierwszy tak szczerze i szczegółowo o traumie, którą przeżyła nie tylko ona, ale przede wszystkim Allan. Edyta przyznaje, że bardzo bała się o jego kondycję psychiczną, a w kwestii wychowania nie mogła absolutnie dojść do porozumienia z byłym mężem.

Ja nie żyje tym tematem. Ja po tej całej tragedii strasznie bałam się o Allana, on jest w bardzo dobrej formie, ma stabilizację w życiu. Nie mogłam mu tego zapewnić, bo zależało mi, żeby miał i mamę i tatę, a przez to, że się wychowywał na dwa domy to z jednej strony dawało mu i mamę i tatę, nie razem, ale osobno. Natomiast to powodowało, ponieważ nie mogliśmy uzyskać żadnej ugody to różnie był wychowany. Uczył się różnych rzeczy w każdym domu i to było bardzo trudne. (...) To co jest dla mnie najważniejsze to to, że jak robię mu zdjęcia to jemu wrócił taki blask w oczach. Widać taką radość, spokój i takie iskry w oczach, których dawno nie widziałam. Myślę, że to wynika z tego, że ma po prostu poczucie domu, że ma jeden dom, że zawsze chodzi punktualnie do szkoły, że śpi w tym samym łóżku, że nie ma już jakby takiego stresu, co będzie, jak będzie.
- powiedziała w wywiadzie dla Jastrzabpost.pl

Diwa wspomina również, jak syn bał się spotkań z ojcem i tłumaczy się ze swoich wcześniejszych wypowiedzi, a także z decyzji o rozstaniu z Darkiem:

Ja mówiłam na początku tego roku, że Allanek się bał taty, nie chciał za bardzo widywać się z nim. To wynikało z różnych sytuacji, nie chcę już do tego wracać. Zresztą sytuacja, która się wydarzyła odpowiada na wszystkie wątpliwości, jakie ktoś kiedykolwiek miał. Jeśli ktoś nie rozumiał moich wypowiedzi to myślę, że wreszcie rozumie i moją decyzję o zmianie życia. Jakby jego oczy były przygnębione, jakby on się szarpał w nocy, gdyby milczał, gdyby się zamykał w sobie to miałabym duży niepokój, a mam wrażenie, że moje dziecko się wyciszyło i tak się umocniło. Wydawało mi się kiedyś, że to będzie dla niego dobre, że ma na przemian mamę i tatę, a czas pokazał, on pokazał, że może to nie było najlepsze rozwiązanie.

Ostatecznie jednak artystka podkreśla, że jest szczęśliwa i to jest jej siłą napędową:

Jestem szczęśliwa, to jest dla mnie strasznie budujące.

Na szczęście wszystko zmierza ku dobremu, a najgorsze już za Edytą i Allanem. Kibicujecie im?

Zobacz: Górniak spędziła swoje urodziny skromnie. Pieniądze woli przeznaczyć na inny cel

Reklama

Górniak w krótkiej sukience:

Reklama
Reklama
Reklama