Edyta Bartosiewicz zażądała usunięcia swojej piosenki z filmu o Natalii Janoszek. Stanowski zareagował
Edyta Bartosiewicz opublikowała wpis i odniosła się do publikacji Krzysztofa Stanowskiego. Dziennikarz zareagował i wydał kolejne oświadczenie.
Od kilku dni nie milkną doniesienia mediów na temat blisko 3-godzinnego filmu Krzysztofa Stanowskiego, w którym demaskuje Natalię Janoszek. Dziennikarz zarzucił jej kłamstwa na temat kariery w Indiach, popularności czy chociażby kolacji z greckim biznesmenem za 1 mln złotych. Tymczasem to nie zdemaskowana aktorka zabrała teraz głos, a Edyta Bartosiewicz, której utwór został wykorzystany w produkcji.
Edyta Bartosiewicz żąda przeprosin od Krzysztofa Stanowskiego
Publikacja Krzysztofa Stanowskiego cieszy się ogromną popularnością - w ciągu dwóch dni film obejrzały już ponad 3 miliony widzów. Dziennikarz w swoim niezwykle dokładnym materiale rozprawił się z Natalią Janoszek, która jego zdaniem miała kupić większość ze swojego miliona obserwujących na Instagramie. Choć niektórzy nie rozumieją, dlaczego mężczyzna poświęcił tyle energii na przygotowanie takiego odcinka (włączając w to podróż do Indii), to inni są mu niezwykle wdzięczni, że ujawnił historię Janoszek.
Zobacz także: Krzysztof Stanowski udowadnia, że Natalia Janoszek "udawała" loty prywatnym jetem! To dopiero początek
Pracę Krzysztofa Stanowskiego docenił m.in. Marcin Prokop czy Marcin Gortat, jednak niezadowolona jest z niej Edyta Bartosiewicz. To bowiem fragmenty jej piosenki z 1997 roku pt. "Skłamałam" zostały wykorzystane w kilku momentach produkcji. Okazało się, że wokalistka nie doceniła, że jej hit został przypomniany po tylu latach, gdyż nie chce, by jej twórczość była wykorzystywana w celu "demaskowania" kogokolwiek.
- Szanowni Państwo, wszystkie swoje piosenki pisałam z myślą o tym, by niosły pozytywny przekaz. Nie chcę, by w jakikolwiek sposób przyczyniały się do nagonki na kogoś, kto być może ma jakieś poważne zaburzenia osobowościowe - zaczęła swój wpis Edyta Bartosiewicz.
W dalszej części opublikowanego w poniedziałkowy poranek 31 lipca postu, Edyta Bartosiewicz poinformowała, że dysponuje wszystkimi prawami do swoich piosenek, dlatego autor filmu powinien poprosić ją o zgodę na wykorzystanie utworu "Skłamałam" w swoim materiale. Wokalistka napisała także, czego żąda za takie zachowanie.
- Oczekuję przeprosin od Krzysztofa Stanowskiego za użycie fragmentów utworu "Skłamałam" bez mojej zgody, usunięcia ich ze swojego filmu i wpłacenia odpowiedniej kwoty na rzecz wskazanej przeze mnie organizacji charytatywnej - dodała Edyta Bartosiewicz.
Zobacz także: Krzysztof Stanowski wydał oświadczenie i dodaje: "Nie mam obsesji związanej z naszą gwiazdą"
Choć w komentarzach mnóstwo osób popierało jej decyzję, to niektórzy zwrócili uwagę, że Krzysztof Stanowski nie musiał prosić o nic Edytę Bartosiewicz. Dziennikarz podobno mógł wykorzystać fragmenty utworu na podstawie tzw. prawa cytatu. Teraz do tego postanowił odnieść się sam zainteresowany. Współtwórca Kanału Sportowego opublikował post na Twitterze, którym zakończył dyskusję o tym - jak sam mówi - "ósmorzędnym wątku". Wyznał, że szanuje zdanie Edyty Bartosiewicz i choć wcale nie musiałby usuwać tych fragmentów, to wkrótce na YouTube pojawi się zmieniona wersja filmu.
- Wprawdzie nie muszę tego robić, bo wszystko mam rozkminione, ale po pierwsze skoro Edyta Bartosiewicz tak bardzo nie chce, by jej piosenka była kojarzona z tematem zaburzeń psychicznych, to ja to szanuję, a po drugie nie chcę, by ten ważny temat był rozwadniany przez wątek absolutnie ósmorzędny (a widzę, że już niektórzy zaczęli działać w ten sposób), więc wyciszyliśmy niektóre fragmenty. Jak się plik przetworzy (co może potrwać 24 godziny), to będzie można delektować się kilkusekundową ciszą. Pozdrawiam i zachęcam do oglądania "Bollywoodzkiego Zera" tych, którzy jeszcze tego nie zrobili – napisał Krzysztof Stanowski.