Britney Spears: Uwięziona królowa popu. Po 13 latach wyrwała się spod kurateli ojca i znalazła miłość
Przez ponad 13 lat Britney Spears nie mogła o sobie decydować. Królowa popu stała się niewolnicą we własnym domu, w pełni uzależnioną od ojca. Po tym, jak w sprawę zaangażowali się fani oraz dziennikarze, piosenkarka wreszcie została zwolniona z kurateli i rozpoczęła samodzielne życie.
"Kocham moich fanów! Myślę, że będę płakać przez resztę dnia! To najlepszy dzień w moim życiu", tak na decyzję sądu w listopadzie 2021 roku zareagowała Britney Spears. Gwiazda nie mogła być na sali osobiście, ale od razu podzieliła się radością z całym światem. Po 13 latach kurateli królowa popu odzyskała władzę nad swoim życiem.
Britney Spears wreszcie wolna
Koszmar Britney rozpoczął się w 2008 roku, gdy sąd w Los Angeles uznał, że z powodu problemów psychicznych nie jest w stanie samodzielnie decydować o sprawach osobistych i zawodowych. Straciła także prawo do dysponowania majątkiem o wartości 60 mln dolarów. Jej opiekunem stał się ojciec, który początkowo miał sprawować kuratelę jedynie tymczasowo.
Przez długie lata Britney Spears milczała. Wreszcie dzięki wsparciu nabrała odwagi, by mówić o nadużyciach, jakie stosował jej ojciec. Gwiazda ujawniła, że nie może wyjść za mąż. Oprócz tego Jamie Spears zmuszał ją do stosowania środków antykoncepcyjnych i litu. Po decyzji sądu wyższej instancji w Los Angeles wróciła do normalnego życia, choć niektórzy byli zszokowani jej zachowaniem.
Do mediów społecznościowych zaczęły trafiać nagie zdjęcia królowej popu. W dodatku nie zostały wykradzione przez hakerów. Britney Spears sama podjęła decyzję, by się nimi podzielić. Dlaczego? Bo mogła. Chociaż dla wielu fanów było to trudne wyobrażenia, artystka m.in. w ten sposób odzyskiwała kontrolę nad własnym życiem.
Z prawem do decydowania o sobie Britney Spears wyszła za mąż po raz trzeci. Piosenkarka i Sam Asghari wzięli ślub, zaskakując media. Na ceremonii zabrakło rodziny królowej popu. Takiej imprezy nie mogły natomiast odpuścić Madonna oraz Paris Hilton. Później Britney Spears ujawniła, że jest w ciąży.
Walka o Britney Spears
Dzięki fanom Britney Spears znalazła siłę, by pójść na wojnę z własnym ojcem, bez którego zgody nie mogła nic zrobić. W środę zwróciła się do sądu w Los Angeles o zdjęcie z niej nadzoru, którym została objęta już ponad 13 lat temu!
Gwiazda złożyła przed sądem 20-minutowe, przeczytane z kartki zeznanie przez telefon. Z ujawnionych fragmentów wynika, że czuje się zastraszana, ignorowana, samotna i pozbawiona prywatności. Choć - jak wyznała - chce mieć kolejne dziecko, miała być zmuszana do zażywania środków antykoncepcyjnych.
Jak wyznała, wcześniej oszukiwała świat mówiąc, że pod kuratelą ojca czuje się ok i jest szczęśliwa. Robiła to, bo była w szoku. Ale prawda jest, jej zdaniem, inna.
Nie jestem szczęśliwa. Nie mogę spać. Jestem wściekła do szaleństwa i przygnębiona. Płaczę każdego dnia.
Dlatego w swoim wystąpieniu do sędzi prosi o zdjęcie sądowego nadzoru, który sprawuje nad nią ojciec. Nie tylko nad nią, ale i nad jej majątkiem.
Chcę się poczuć usłyszana. Chcę zmian, chcę iść do przodu. Zasługuję na zmiany - mówi do sędzi. - Mam dosyć. Wszystko czego chcę, to odzyskać swoje pieniądze, i żeby to wszystko się skończyło. Żeby mój chłopak zabrał mnie do swojego auta i żebyśmy odjechali - słychać w oświadczeniu.
Z fragmentu wynika, że chciałaby też pozwać swoją rodzinę, by przed sądem powiedzieli prawdę.
I też chciałabym też móc podzielić się moją historią ze światem, o tym co mi zrobili, by nie była to dłużej tajemnica, na której oni wszyscy korzystają. Chciałabym być usłyszana - mówi.
Zobacz także: Britney Spears przerywa milczenie! Gwiazda muzyki pop po raz pierwszy od dawna pisze do fanów
Gwiazdy murem za Britney Spears
O uwolnienie gwiazdy spod kurateli ojca od dawna walczyli fani, a także koledzy z branży.
„Czy ktokolwiek, kto zarabia na tym, że jest chora, chciałby, żeby wyzdrowiała?”, pytała na Twitterze Cher poruszona sytuacją Britney.
O pomoc Księżniczce Popu apelowali też m.in.: Sharon Stone, Sarah Jessica Parker, Courtney Love, Miley Cyrus, Paris Hilton oraz tysiące internautów z całego świata.
Choć o tym, że Britney próbuje uwolnić się spod władzy swojego ojca, Jamiego Spearsa, jej fani przekonywali od miesięcy, dopiero kiedy gwiazda zagroziła, że przestanie występować, a wszystkim zainteresowali się dziennikarze „New York Timesa”, sprawę potraktowano poważnie. Ich wyemitowany w internecie na początku lutego film dokumentalny „Framing Britney Spears” (z ang. „Wrabianie Britney Spears”) rzuca nowe światło na kwestię prawnej kurateli Jamiego nad Britney. Sąd przyznał mu ją w 2008 roku, po załamaniu nerwowym gwiazdy, ale czy teraz, po 13 latach – pytają autorzy dokumentu – nie przyszła już pora, by Britney zaczęła żyć swoim życiem? Jak to możliwe, że podobno będąc w stanie, w którym nie może samodzielnie funkcjonować, piosenkarka potrafiła nagrać cztery płyty, pojechać w trzy trasy koncertowe, oceniać uczestników „X Factora” i zarobić miliony dolarów?
Britney we władzy ojca
O tym, co Britney je, a także co może powiedzieć, czy wolno jej wyjść z domu, używać telefonu, prowadzić samochód, głosować, a nawet zajść w ciążę czy wziąć ślub, decyduje za nią ktoś inny, do tej pory był to jej ojciec. On także zarządzał szacowanym na 60 mln dolarów majątkiem córki oraz co tydzień wydzielał jej 1,5 tys. dolarów kieszonkowego. Z tych pieniędzy gwiazda musi się rozliczać – każdy jej wydatek musi być zapisany w raportach dla sądu. Prawny opiekun może także zamknąć Spears w szpitalu psychicznym bez jej zgody.
Wszystkie te zakazy i nakazy wynikają z tego, że wobec Britney zastosowano procedurę ubezwłasnowolnienia. Ustanawia ją sąd i ma ona chronić osoby, które nie mogą decydować o sobie w racjonalny sposób, a ich stan nie pozwala na inną, mniej drastyczną formę pomocy.
Tyle w teorii. W praktyce, na co zwracają uwagę prawnicy w „Framing Britney…”, taką kuratelę zwykle traktuje się jako rozwiązanie ostateczne i stosuje się wobec seniorów cierpiących na demencję lub alzheimera, osób niepełnosprawnych intelektualnie albo chorych psychicznie. A Britney w wieku 39 lat według wielu osób wcale nie sprawia wrażenia wymagającej aż takiej pieczy. Co więcej, z filmu wynika, że nie wiadomo nawet, na jakiej podstawie taki wyrok wydano. Tylko sąd i rodzina gwiazdy widzieli dokumenty ze szpitala psychiatrycznego, w którym leczono Spears, ale dostępu do nich odmówiono prawnikowi, którego o pomoc poprosiła sama Britney…
To był trudny czas Britney Spears
Wniosek do sądu o przejęcie kontroli nad Britney i jej majątkiem złożył w 2008 roku jej ojciec Jamie. Spears miała za sobą trudny czas – tak bardzo, że internauci pamiętają o tym do tej pory i kiedy świat opanowała pandemia koronawirusa, sieć zalała fala memów o treści: „Jeśli Britney Spears przetrwała 2007 rok, ty przeżyjesz 2020”.
Wtedy, po trzech latach małżeństwa rozwiodła się z Kevinem Federline’em, któremu sąd przyznał wyłączną opiekę nad ich dwoma synami: 2,5-letnim Seanem Prestonem i 1,5-rocznym Jaydenem Jamesem. To z tamtego okresu pochodzą zdjęcia, jak Britney śledzona przez fotoreporterów zgoliła głowę na łyso w przypadkowym salonie fryzjerskim, a także jak straciła cierpliwość i zaatakowała parasolką samochód paparazzich. W końcu, po tym jak zabarykadowała się z dziećmi w łazience i nie chciała wyjść, trafiła do szpitala psychiatrycznego.
Już w 2007 roku piosenkarka mówiła, że nie chce, by jej ewentualnym kuratorem był jej ojciec – słyszymy w „Framing Britney…” od prawnika Adama Streisanda. Ta decyzja Spears nie powinna nikogo dziwić. Jamie w swoim życiu imał się różnych zajęć: był budowlańcem, kucharzem, próbował otworzyć siłownię, a w końcu ogłosił upadłość. Nie wydaje się, żeby były to kwalifikacje odpowiednie do zarządzania majątkiem córki, który wtedy wyceniano na 125 mln dolarów. Do tego gdy Britney dorastała, ojciec bardziej niż nią interesował się alkoholem i pieniędzmi, które miała kiedyś zarobić.
„Jedyna rzecz, którą od niego kiedykolwiek usłyszałam, to: »moja córka kiedyś będzie tak bogata, że kupi mi łódź«. To wszystko, co mogę o nim powiedzieć”, skwitowała gorzko Kim Kaiman z wytwórni Jive Records we wspomnianym już filmie.
Dzięki Britney ojciec mógł już kupić niejedną łódź – to wokalistka opłaca pensje Jamiego i prawników, a cała kuratela kosztuje ją ok. 1 mln dolarów rocznie!
Warto jednak pamiętać, że kiedy w 2007 roku piosenkarka ewidentnie potrzebowała pomocy, dostała ją od Jamiego Spearsa.
„Gdyby tego nie zrobił, mogłoby być inaczej. Nie sądzę, żeby nadal była z nami dzisiaj”, wyznał w rozmowie z Mirror.co.uk Robert Baker, który przez wiele lat współpracował z wokalistką.
Przez ostatnie lata wyglądało nawet na to, że ten układ rzeczywiście działa – Britney koncertowała i sprawiała wrażenie szczęśliwej. Co się więc stało, że w zeszłym roku piosenkarka przez prawnika Samuela Inghama przekazała, że tak długo jak jej ojciec będzie kuratorem, ona nie będzie występować?
Internauci: Britney, możesz na nas liczyć
„Jeśli potrzebujesz pomocy, następnym razem załóż coś żółtego”, pisali internauci do Britney Spears, a dzień później na jej Instagramie pojawiał się filmik, na którym gwiazda ma ulubioną koszulkę właśnie w tym kolorze. Przypadek? Bo właśnie taką odpowiedź słyszeli fani Spears, kiedy zaczęli głośno mówić o tym, że artystka wysyła im zakodowane sygnały o tym, że w jej życiu nie dzieje się dobrze. Ale czy gdyby był to zwykły zbieg okoliczności, sytuacja miałaby prawo się powtórzyć? By przekonać sceptyków, internauci kolejnym razem poprosili o niebieską bluzkę, a Britney wrzuciła właśnie takie zdjęcie. Z czasem rzekomo zaszyfrowane wiadomości stawały się jednak coraz bardziej absurdalne, np. przechadzająca się w filmiku dziewięć razy artystka miała w ten sposób nadawać sygnał s.o.s., a osoby, które na początku przyznawały, że Spears może potrzebować pomocy, nieraz przestawały angażować się w sprawę z obawy przed ośmieszeniem się. Doszło nawet do tego, że w 2017 roku Tess Baker i Barbara Gray zaczęły nagrywać komediowy podcast „Britney’s Gram”, w którym analizowały instagramowe wpisy Spears. Audycja straciła żartobliwy charakter, kiedy prowadzące otrzymały donos od mężczyzny, który, jak twierdził, pracował w kancelarii zajmującej się sprawą piosenkarki. Mówił on, że Britney przestała brać leki, a Jamie, tak jak jej groził, najpierw odwołał trasę koncertową „Domination”, nad którą właśnie pracowali, a później wbrew woli córki zamknął ją w szpitalu psychiatrycznym. Fani Spears nie mogli tego tak zostawić – z dotąd internetowym hasłem #FreeBritney (z ang. uwolnijcie Britney) wyszli na ulice i żądają sprawiedliwości dla swojej idolki.
Sama Britney o swojej sytuacji wypowiedziała się tylko raz, w filmie dokumentalnym „Taka jestem. Britney Spears” z 2008 roku.
„Nawet jak idziesz do więzienia, wiesz, że po jakimś czasie stamtąd wyjdziesz. Teraz nie czuję żadnej ekscytacji, brak mi pasji. To jest po prostu smutne”, mówiła wtedy z płaczem.
Po emisji „Framing Britney…”, do gwiazdy zewsząd zaczęły płynąć słowa wsparcia. Niespodziewanie, po niemal – uwaga! – 19 latach od rozstania, piosenkarka doczekała się też przeprosin od swojego byłego chłopaka, Justina Timberlake’a.
Wsparcie pojawiło się i teraz, gdy znów postanowiła iść do sądu. Przed budynkiem w Los Angeles demonstrowali jej fani z hasłem "uwolnić Britney".
Światową sławę przyniósł Britney Spears hit „…Baby One More Time” z 1999 roku. Jej debiutancka płyta sprzedała się w 31 mln egzemplarzy i 15 razy pokryła się platyną. W 2004 roku majątek gwiazdy szacowano na 500 mln dolarów.
Idealny makijaż niczym gwiazda stworzysz z kosmetykami z Minti Shop. Kod rabatowy znacząco obniży ich cenę!