Doda oburzyła się podczas wywiadu
Które pytanie ją zdenerwowało?
W dzisiejszym wydaniu programu "Dzień Dobry TVN" gościem dnia była Doda. Piosenkarka miała opowiadać o nadchodzącej trasie koncertowej "Fly High Tour", teledysku do "Electrode" (zobacz), a także wystąpić na żywo z ostatnim singlem. TVN reklamował to jako hit weekendu. I w sumie tak też było.
Wywiad z gwiazdą przeprowadzali Magda Mołek i Marcin Meller. Mołek rozpoczęła rozmowę od krótkiego podsumowania imponującej kariery Dody, ale gdy do rozmowy dołączył się Meller, ta zeszła na zupełnie inne tory. Dziennikarz zaczął dopytywać się, ile prawdy jest w doniesieniach mówiących o tym, że jej mama pełni również funkcję jej managera, a potem przeszedł do pytań związanych z nowym mężczyzną. Chciał w ten sposób kontynuować interesujący media temat z czwartkowego "Pytania na śniadanie" (zobacz: "Zaniedbuję swojego mężczyznę"). To nie przypadło do gustu artystce, która wyraźnie zirytowana zachowaniem Mellera powiedziała, co o sytuacji myśli:
Spotkaliśmy się chyba tutaj w innym celu, żeby rozmawiać o moim najnowszym teledysku czy trasie koncertowej z tego co wiem... Później jest mi zarzucone, że robię karierę na prywatnym życiu, a wy o niczym innym nie chcecie rozmawiać, tylko o tym!
Zmieszany Meller szybko dostosował się do prośby Rabczewskiej i rozmowa skupiła się już od tej pory na trasie "Fly High Tour", ku uciesze Dody. Na zakończenie programu Doda wystąpiła na scenie i brawurowo wykonała na żywo singiel "Electrode".
Zobacz też więcej zdjęć Dody z dzisiejszej wizyty w DDTVN: