Danuta Martyniuk zmieniła się nie do poznania! Tak dziś wygląda żona Zenka Martyniuka
Danuta Martyniuk pochwaliła się kolejnymi efektami swojej metamorfozy i szczerze przyznała, na jakie zabiegi się zdecydowała. Lifting twarzy to dopiero początek!
Danuta Martyniuk jesienią 2022 roku po raz pierwszy zaskoczyła swoim nowym wyglądem i przyznała wtedy, że schudła aż 17 kilogramów, a do walki z dodatkowymi kilogramami zmotywował ją hejt i krytyczne komentarze, jakie żona Zenka Martyniuka czytała na swój temat. Teraz Danuta Martyniuk poszła o krok dalej i zaskoczyła kolejnym etapem metamorfozy. Lista zabiegów, na jakie się zdecydowała jest całkiem spora!
Danuta Martyniuk szczerze o swojej metamorfozie. Przyznała, co sobie poprawiła
Danuta Martyniuk nie przestaje zaskakiwać! Po tym, jak żona gwiazdora disco-polo schudła niemal 20 kilogramów zdecydowała się kontynuować swoją przemianę, a wszystko zaczęło się od tego, że Danuta Martyniuk przeczytała o sobie, że przypomina "mamę Zenka".
- Pod moimi zdjęciami internauci pisali, że jestem gruba, brzydka, że wyglądam jak mama Zenka i mąż powinien znaleźć sobie kogoś młodszego, atrakcyjniejszego. Bardzo mnie to zabolało i wreszcie przyszedł ten moment, kiedy pomyślałam: „Ja wam jeszcze pokażę!” – mówiła "Party" Danuta Martyniuk.
Rezygnacja ze słodyczy i zbilansowana dieta sprawiły, że na efekty nie trzeba było długo czekać, a rok temu Danuta Martyniuk zdecydowała się na lifting twarzy oraz korektę nosa...
Zobacz także: Danuta Martyniuk schudła niemal 20 kilogramów. Znamy sekret diety żony Zenka Martyniuka!
Żona Zenka Martyniuka nie ukrywa, że dobrze zniosła rekonwalescencję po operacjach i jest naprawdę zadowolona z efektów:
- Przeszłam lifting twarzy. Przeszłam też operację nosa. A jeszcze coś przede mną. Coś tam jeszcze trzeba dorobić. To nic strasznego. Przy liftingu twarzy dosłownie nie brałam przeciwbólowych - tyle, co w klinice mi podawano. Nos tak samo - nie ma żadnego bólu. Jak setony jeszcze przez kilka dni nosimy, to jest taki problem, że trzeba oddychać buzią. Rekonwalescencja trwa rok czasu. Ja jeszcze czuję, że nos jest drętwy, opuchnięty. Robiłam operację 1,5 miesiąca temu. Lifting był rok temu - opowiedziała szczegółowo Danuta Martyniuk w "Pytaniu na śniadanie".
Zobacz także: Żona Zenka Martyniuka o zatrzymaniu syna i hejcie, jaki wylał się na ich rodzinę. "Po prostu puściły mi nerwy..."
Co ciekawe, Danuta Martyniuk na kanapie w programie "Pytanie na śniadanie" przyznała, że efekty metamorfozy docenił też jej mąż i jest zadowolony:
- Zenek jest zadowolony. Przygląda się temu mojemu nosowi i mówi: "no, widać, widać". Po prostu ja to zrobiłam też dla zdrowia. Przegroda nosowa była skrzywiona, jedną stroną oddychałam tylko na 10%. Denerwowało mnie od lat dorastających, jako dziewczynkę, jako panienkę, że był garbaty - dodała żona gwiazdora disco-polo.
Faktycznie widać dużą zmianę?