Damian Kordas wygrał "Taniec z gwiazdami". Tylko nam zdradził, na co przeznaczy główną wygraną!
Damian Kordas zdradził nam swoje najbliższe plany. Na co wyda 100 tys. zł?
Tego nie spodziewał się nikt! Nieuznawany za faworyta tej edycji „Tańca z gwiazdami” Damian Kordas (26) w wyścigu o Kryształową Kulę nieoczekiwanie pokonał jedną z najjaśniejszych gwiazd naszego show-biznesu – Barbarę Kurdej-Szatan. I choć widać było, że wygrana go uskrzydliła, to po powrocie do Wrocławia, w którym mieszka od lat, opublikował dość zagadkowy post na In stagramie.
Moi drodzy, chciałbym życzyć Wam dziś tego, abyście mieli wokół siebie samych szczerych ludzi. Dlatego kocham Wrocław – tutaj nikt nie będzie udawał życzliwej dla ciebie osoby, a potem okazywał się całkiem innym człowiekiem… - napisał Kordas.
Czyżby oznaczało to, że nie chce łączyć swojej przyszłości z Warszawą? Nie byłoby to specjalnie zaskakujące, zwłaszcza kiedy prześledzi się jego dotychczasową karierę…
1 z 5
Na co Damian Kordas wyda wygraną z "Tańca z gwiazdami"?
Cokolwiek dotknie, zamienia w złoto – tak o talentach Damiana mówią specjaliści z show-biznesu.
W 2015 roku Kordas wygrał show TVN i został najmłodszym master chefem w Europie. Równie udany okazał się jego udział w „Agencie”. Występy w „Tańcu z gwiazdami”, gdzie oglądaliśmy go u boku słoweńskiej tancerki Janji Lesar, musiał godzić ze studiami na weterynarii, a wygraną w programie, czyli 100 tys. złotych, zamierza przeznaczyć na… własną restaurację.
Od zawsze kochałem zwierzęta i marzyłem, żeby z nimi pracować, ale moją pasją było też gotowanie. Wybrałem weterynarię, bo wydawała mi się bardziej przyszłościowym zawodem. Na drugim roku studiów wygrałem jednak „MasterChefa” i moje plany się zmieniły. Gdy coś zaczynam, robię to do końca, dlatego chcę obronić dyplom, a dopiero potem realizować marzenia kulinarne – zdradzał Damian w rozmowie z „Party” tuż przed rozpoczęciem występów w „Tańcu z gwiazdami”.
2 z 5
Jak wspomina, jego przygoda z gotowaniem zaczęła się w podstawówce. Wówczas państwo Kordasowie dużo pracowali, a mama Damiana, Renata, dodatkowo studiowała.
Kiedy tata wyjechał na misję, razem z siostrą sporo czasu spędzaliśmy u babci. Uwielbiałem patrzeć, jak nam gotuje. Gdy miałem 12 lat, stwierdziłem, że też chcę się tego nauczyć – opowiada Kordas.
Pierwszym samodzielnym daniem, jakie zaserwował bliskim, były placki ziemniaczane, które… nie wyszły. Ale porażka wcale go nie zniechęciła!
Zauważyłem, że wspólnym gotowaniem sprawiam przyjemność bliskim. Do tej pory uwielbiam działać w kuchni razem z mamą i babcią. Moją specjalnością są desery i Pavlova, z kremem na bazie białej czekolady i mascarpone, z dodatkiem kwaśnych owoców – zdradza.
3 z 5
Damian Kordas choruje na cukrzycę
To, że Damian specjalizuje się w słodkich wypiekach, może nieco dziwić, bo od dziecka zmaga się z cukrzycą typu 1 (insulinozależną).
Jestem przykładem, że ta choroba to nie wyrok! Można z nią żyć i nawet ją polubić. Dzięki niej podjąłem się misji: swoją popularność chciałbym wykorzystać do krzewienia wiedzy na temat tej choroby. Jestem gościem na obozach dla diabetyków, spotykam się z dziećmi, które też zmagają się z cukrzycą, i jestem otwarty na kolejne działania – mówi Kordas.
4 z 5
Czy wygrana w show Polsatu sprawi, że Damian dostanie stamtąd jakąś propozycję, np. własny program kulinarny? Tego jeszcze nie wiadomo. Jasne za to jest, że on sam jest zdeterminowany, aby jak najszybciej móc się pochwalić swoim lokalem gastronomicznym. Zwłaszcza że – jak pokazał „Taniec z gwiazdami” – grono jego fanów, a co za tym idzie potencjalnych klientów jest dość pokaźne.
A życie prywatne? W rozmowie z „Party” Damian twierdził, że na razie odkłada je na później. A jeśli się z kimś zwiąże, to nie z osobą z show-biznesu.
5 z 5
Kibicowaliście mu w "Tańcu z gwiazdami"? Zagłosujcie w naszej sondzie i dajcie nam znać!
content:0_123026,8_5645:ECVideo